Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nazwy do wymiany

Andrzej Włodarczak
- Mieszkam tu 50 lat i nazwa ulicy mi nie przeszkadza - mówi Jan Jakubowski z ul. Świerczewskiego w Boleszkowicach
- Mieszkam tu 50 lat i nazwa ulicy mi nie przeszkadza - mówi Jan Jakubowski z ul. Świerczewskiego w Boleszkowicach fot.Paweł Siarkiewicz
Czy znikną pamiątki dawnego ustroju, czyli ulice Świerczewskiego i 40-lecia PRL? Zmianą nazw mają się zająć radni.

Agnieszka Pawłowska mieszka od 18 lat w jednym z trzech bloków na osiedlu 40-lecia PRL. - Tutaj wszyscy się przyzwyczaili do tej nazwy, nie znam ludzi, którym by ona przeszkadzała. Kiedy jednak załatwiam jakieś sprawy w Dębnie, w banku albo przychodni lekarskiej, dziwią się, że jeszcze nie zmieniono komunistycznej nazwy - mówi pani Agnieszka.

To kawałek historii

Podobnie uważa Mirosława Czyżewska z tego samego osiedla. - Nazwy ulic czy pomniki są częścią naszej historii. Nie ma sensu jej wymazywać z pamięci. Tym bardziej, że taka zmiana jest byłaby bardzo kosztowna. Musielibyśmy przecież wymienić dowody osobiste i inne dokumenty - uważa pani Mirosława. - Po co ludzi naciągać na koszta, skoro ciągle brakuje im pieniędzy na życie?! - dodaje Jan Jakubowski z domu przy Świerczewskiego.
W Boleszkowicach pamiątek po dawnym ustroju jest więcej. Nadal organizuje się tu uroczystości z okazji rocznicy wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Przypada ona 2 lutego. W tym roku, w ostatnią styczniową niedzielę, święto połączono z Dniem Seniora. Był montaż słowno - muzyczny poświęcony wyzwolicielom stolicy gminy. W Boleszkowicach, które po drugiej wojnie zasiedlili żołnierze wracający spod Berlina, takie święto wiele znaczy.

Przypomni radnym

Tymczasem premier Jarosław Kaczyński proponuje, by samorządy jak najszybciej zmieniły nazwy ulic, placów i osiedli kojarzących się jednoznacznie z komunizmem. Co na to wójt Jan Woźniak? Zainteresuje sprawą radnych i być może pomyślą o nowych nazwach dla ,,niesłusznej'' ulicy oraz osiedla. Nie wie jednak, co z tego wyniknie. - Wciąż nie wiadomo przecież, kto miałby ponieść koszty tych zmian. Ludzie musieliby przecież zaktualizować swoje dowody osobiste, zapisy w księgach wieczystych i ewidencji działalności gospodarczej. Urzędy zmuszone byłyby pozmieniać druki firmowe, regony, nipy i tak dalej. Prócz kosztów byłoby jeszcze zamieszanie - przewiduje wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska