Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie betonuj nam Zielonej Góry". Protestują i chcą referendum

Artur Matyszczyk 68 324 88 53 [email protected]
Na spotkanie z Januszem Kubickim przy ratuszu mieszkańcy przyszli z transparentami.
Na spotkanie z Januszem Kubickim przy ratuszu mieszkańcy przyszli z transparentami. Artur Matyszczyk
"Kubicki nie zalewaj nas betonem" z takim transparentem na spotkanie z Januszem Kubickim przyszli ci, którzy uważają, że rozwój Zielonej Góry idzie w złym kierunku. Chcą referendum ws. odwołania prezydenta. - Protesty są inspirowane politycznie - uważa Kubicki. I mówi, że do idei referendum podchodzi z pokorą.

Ostatnie spotkanie Janusza Kubickiego z mieszkańcami przerodziło się w pikietę protestacyjną. Przed ratuszem pojawiło się około 30 osób. W rękach mieli transparenty z napisami: "Kubicki nie zalewaj nas betonem" oraz "Nie betonuj nam Zielonej Góry". W gronie protestujących znaleźli się m.in. mieszkańcy, którzy głośno mówią o zorganizowaniu referendum w sprawie odwołania prezydenta z funkcji.

Prezydent nie wywiązał się z obietnic. Teraz czas, żebyśmy my, mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce

- Najpierw wspierałem Janusza Kubickiego, czego dowodem są filmy, jakie można znaleźć w internecie. Ale prezydent nie wywiązał się z obietnic. Teraz czas, żebyśmy my, mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce - tłumaczy protest Wojciech Kowalski-Mierkiewicz, autor profilu na portalu Facebook, nawołującego do uczestnictwa w referendum. Kowalski-Mierkiewicz sprzeciwia się przede wszystkim niszczeniu zieleni w centrum miasta. - Powinniśmy budować nie w śródmieściu, a na terenach przyłączonych - uważa mężczyzna, który w wyborach samorządowych startował z list SLD.

Podobne pretensje do Kubickiego ma znana zielonogórska działaczka Joanna Liddane. Ona z władzami miasta pozostaje w konflikcie od dłuższego czasu. Bierze udział w większości akcji protestacyjnych. Sprzeciwiała się budowie obwodnicy południowej przez Las Piastowski, wyglądowi Centrum Nauki Keplera, czy wycince drzew na os. Braniborskim. Można ją było także zobaczyć na wspomnianej pikiecie protestacyjnej. Ona również optuje za referendum.

- Z wielu względów - nie waha się ani chwili. - Od lat brakuje mi spójnej wizji naszego miasta i nic nie zapowiada, że prezydent potraktuje ten problem poważnie. Odnoszę wrażenie, że takie rzeczy jak planowanie miejskiej przestrzeni jest przypadkowe i nieprzemyślane, a ostatnie protesty mieszkańców to potwierdzają. Zielona Góra od kilku lat zamienia się w miasto dla aut i staje się coraz mniej przyjazne dla ludzi. Brak myślenia o wspólnych przestrzeniach, estetyce czy zieleni będzie skutkować tym, że będzie nam się tu gorzej żyło, a ja tego nie chcę! Mam wrażenie, że przez ostatnie dwie kadencje prezydent zapomniał, że oprócz niego samego w mieście mieszkają też inni ludzie. To oni najlepiej wiedzą, czego im potrzeba - mówi.

Trzeba patrzeć na dobro ogółu, a nie kilku sąsiadów

Jak na sprawę zapatruje się sam zainteresowany? Zdaniem Kubickiego protestujący są inspirowani... politycznie. - Wśród ludzi, którzy przyszli z transparentami znaleźli się byli radni. To po pierwsze, po drugie, jak traktować SMS-a posła PiS Jerzego Materny, w którym nawołuje on do wzięcia udziały w pikiecie? To typowa gra polityczna. Szkoda tylko, że jest to gra mieszkańcami. Nie rozumiem też, dlaczego skierowana do mnie. Przecież ja w wyborach parlamentarnych nie startuję - odpiera Kubicki. Jego zdaniem trzeba podejmować odważne decyzje, także niepopularne dla niektórych osób. - Trzeba patrzeć na dobro ogółu, a nie kilku sąsiadów. W innym przypadku nic w mieście nie zrobimy, a musimy się rozwijać. A referendum? Zgodnie z prawami demokracji może się odbyć zawsze. Ja do pomysłu podchodzę z pokorą, ale to nie może blokować moich ruchów dla dobra miasta - mówi prezydent.

Z Kubickim nie zgadza się Jacek Budziński, lider prawicowej opozycji. - Nawet jeżeli na pikiecie pojawili się byli radni, to co? Przynależność do partii jest zbrodnią? Poseł Materna w SMS-ie nie nawoływał do udziału w pikiecie, tylko informował o spotkaniu z prezydentem. A prawda jest taka, że Janusz Kubicki stał się mistrzem obracania kota ogonem. Ma problemy z dialogiem z mieszkańcami. Skonfliktował się z ludźmi, bo najpierw podejmuje decyzje, a potem dopiero konsultuje. Betonowanie centrum, to nie jest rozwój miasta. Myślę, że czas dojrzał do referendum, bo prezydent zamienił się niemal w jednowładcę - mówi Budziński.
A co o idei referendum sądzicie Wy, drodzy Czytelnicy? Piszcie: "GL", al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra lub [email protected]

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska