MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą kształcić bezrobotnych

(vp)
W woj. lubuskim powstanie Pakt na Rzecz Zatrudnienia.

W poniedziałek i wtorek Wojewódzki Urząd Pracy organizuje konferencję pt.: Wyzwania lubuskiego rynku pracy - "Rozwój z troską o człowieka", która odbędzie się w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie.
Przyczyną zwołania takiej konferencji były wnioski wyciągnięte z cyklu spotkań, jakie przeprowadzili pracownicy WUP z partnerami rynku pracy. Spotkania te miały służyć nawiązaniu lepszej współpracy między instytucjami oświatowymi i kształcącymi na szczeblu lokalnym. Poznaliśmy ich problemy i potrzeby, ale również możliwości. Z tych rozmów wyłoniły się trzy problemy:

- potrzeba ciągłego monitorowania i diagnozowania rynku pracy,
- rozwijanie poradnictwa zawodowego już wśród uczniów, aby bardziej świadomie decydowali o wyborze zawodu i karierze zawodowej,
- rozwijanie kształcenia ustawicznego, dzięki któremu ludzie staną się bardziej mobilni zawodowo.

Podpiszą pakt

Wojewódzki Urząd Pracy, co pół roku monitoruje zawody nadwyżkowe i deficytowe. Ma więc wciąż świeże informacje na ten temat. Wyniki badań są przekazywane instytucjom rynku pracy, oświatowym oraz pracodawcom. Ale trzeba z tego korzystać, pewne rzeczy wspólnie uzgadniać.

Każdy z nas jest świadomy, że pojedynczo nie podoła tym problemom. Dlatego WUP wspólnie z partnerami organizuje konferencję, która zakończy etap pełnej diagnozy, a rozpocznie etap realizacji konkretnych działań. Ich zakres określi Pakt na Rzecz Zatrudnienia. Podpisanie go zaplanowane jest podczas tego spotkania.

Trzeba się tylko dogadać

- Każdy powiat ma swoją specyfikę gospodarczą. I sprawy dopasowania zawodowego mieszkańców powiatu do potrzeb pracodawców i nowych inwestorów powinny być w pierwszej kolejności rozwiązywane lokalnie. Każdy coś może wnieść. Jedni mają pomysły (np. stowarzyszenia), inni możliwości finansowe ich realizacji (np. urzędy pracy lub pracodawcy), kolejni - możliwości przekwalifikowania zawodowego (instytucje oświatowe), a jeszcze można wesprzeć bezrobotnych socjalnie (np. urzędy gmin i ośrodki pomocy społecznej). Musimy się tylko chcieć dogadać, każdy w swoim, najbliższym otoczeniu, które nazywamy lokalnym rynkiem pracy - mówi rzeczniczka WUP Małgorzata Kordoń.

Są pieniądze

W Lubuskiem jest nadal ponad 40 tys. bezrobotnych. Ponad połowa z nich to długotrwale bezrobotni, a jedna trzecia nie ma w ogóle kwalifikacji zawodowych. W wykazie zawodów występujących w województwie jest ponad 1.380 profesji, z tego tysiąc to zawody nadwyżkowe, czyli więcej jest bezrobotnych niż ofert pracy dla nich. - Od kilku już lat największymi grupami zawodowymi pozostają robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy oraz osoby bez zawodu. I w tych grupach najwięcej osób traci pracę. To świadczy o braku zapotrzebowania na te zawody oraz o zdezaktualizowanych umiejętnościach tych osób. Obecnie na lubuskim rynku pracy, nie wystarczą działania związane z poszukiwaniem nowych miejsc pracy. Trzeba zagospodarować te, które już są. Dostosowujemy umiejętności i kwalifikacje osób bezrobotnych do potrzeb pracodawców. Pieniędzy na to jest sporo, bo 97 mln zł z Funduszu Pracy i 56 mln euro z pieniędzy unijnych - mówi Kordoń.

W naszym województwie rozwijają się branże: drzewna, elektroniczna, szklarska, tworzyw sztucznych, papiernicza, niektórych usług rynkowych i budownictwo. W zawodach związanych z tymi dziedzinami gospodarki chętni znajdowali pracę bez problemów. Zawodów deficytowych, a więc poszukiwanych na rynku pracy mamy 300. Te informacje powinny wykorzystywać placówki zajmujące się kształceniem ustawicznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska