Dominująca religia nie opasa tak kraju jak u nas. Politycy, aczkolwiek w jakichś sposób muszą się liczyć z opinią hierarchów, nie klękają przed nimi jak ci nasi. Czy wyobrażacie sobie, że niemal cały rząd naszych południowych sąsiadów jedzie na rocznicę religijnego radia i pląsa, trzymając się pod rękę przed jego założycielem? Prezydent kraju występując w audycji na żywo, odbiera telefon od ojca dyrektora i przez dziewięć minut, niczym kleryk wysłuchuje uwag i pretensji? W kraju liberalnym, otwartym, szanującym poglądy ludzi wszystkich wyznań nigdy by sobie na to prezydent nie pozwolił.
Oczywiście Polacy zawsze i wszędzie walczyli z kimś i przeciwko komuś. Historia Czech, aczkolwiek też bardzo bogata, była trochę inna. Można ją zamknąć słynnym już stwierdzeniem, że Polacy rozwalili komunizm, a Czesi poczekali, aż sam się rozleci... Kiedy oba kraje wyzwoliły się z komunizmu, wydawało się, że poradzimy sobie nie gorzej. Pod względem gospodarczym jeszcze pewnie tak jest. Jednak pod względem społecznym zostaliśmy kilka długości za nimi. Ta nasza zaściankowość, brak otwartości na to co dawno już jest akceptowane w tak zwanym normalnym świecie, strach przed innymi, przekonanie o naszej zbiorowej wielkości, niedopuszczanie do siebie tego, że też mamy w naszej historii jakieś ciemne plamy - wszystko to różni nas od naszych południowych sąsiadów. Oni na przykład już dawno uznali, że karanie za posiadanie niewielkiej ilości miękkich narkotyków na własny użytek nie ma sensu, bo trawkę i tak pali bardzo dużo młodych ludzi i skupili się na ściganiu dilerów. U nas student złapany z kilkoma gramami zioła w kieszeni już na złamaną przyszłą karierę.
Gdyby zapytać jakiegoś sympatycznego i ogarniętego Czecha czy to możliwe, żeby u nich partia, która krok po kroku likwiduje niezależne od siebie instytucje, dostała kolejny raz tyle głosów, by dalej sprawować władze, zanim upiłby łyka z kufla i przegryzł knedlikiem, złapałby się za głowę i powiedział, że absolutnie nie. U nich nikt nie dostaje zbiorowego szału z powodu komunii, nikt nie robi awantury o aborcję, czy odmienność. Tam każdy postępuje, oczywiście w ramach prawa, tak jak mu sumienie dyktuje.
Co więc mamy robić, by choć trochę zbliżyć się do ich standardów? Jak Szwejk, będąc mądrym udawać głupiego i czekać na lepsze czasy....
ZOBACZ TAKŻE: 103-latek z Belgii przejdzie dystans maratonu. Zbiera pieniądze na badania nad szczepionką przeciwko COVID-19
Polub nas na fb
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?