Zadziwiające, ile rzeczy zawdzięczamy przypadkowi. Przypisujemy mu nie tylko drobne, przygodne incydenty, ale również te, które zaważyły na naszym życiu, na tym, kim dzisiaj jesteśmy. I choć przeważa w nas obawa przed tym, co nieplanowane (wszak „przypadki chodzą po ludziach” – i najczęściej nie jest to miłe stwierdzenie), to przecież równie dobrze może się nam przydarzyć coś przyjemnego, jak wygrana w totolotka. Czemu nie?
Podoba mi się myśl, że również królestwo Boże znajdujemy właśnie w ten sposób i to tam, gdzie w ogóle byśmy się nie spodziewali. W nas, na przykład. W jednej z najkrótszych przypowieści Jezus wyjawia sekret tego znaleziska: „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę” (Mt 13,44).
Nie jest powiedziane, że to był jakiś znany łowca trofeów. Zupełnie jak my. Z reguły nie jesteśmy poszukiwaczami skarbów jak Indiana Jones, nie tropimy zaginionej arki ani nie wyprawiamy się po złote runo jak Argonauci. To, co najcenniejsze, odkrywamy zazwyczaj prozaicznie, trafia nam się przez przypadek. Przypadek, który odkrywa w nas pokłady człowieczeństwa, o których istnieniu nie wiedzieliśmy absolutnie nic. Korytarze podziemnych metropolii, które nigdy wcześniej nie były przez nas eksplorowane. Takie odkrycie, które uruchamia w nas nieznaną dotąd wrażliwość, przynosi nowe poznanie siebie i radość nie do podrobienia. Pokazuje, że cała ta przypadkowość jest tylko pozorna, że tak naprawdę ten skarb cały czas na nas czekał. Zostaje tylko posprzedawać, co mniej warte, i powiedzieć: „Biorę to!”.
Ksiądz dr Piotr Bartoszek jest dyrektorem ITF im. Edyty Stein w Zielonej Górze
Z OSTATNIEJ NIEDZIELI:
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?