Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie utoń w morzu zakupów!

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
fot. sxc.hu
Kiedy wybierzemy się na bożonarodzeniowe zakupy? Właśnie w ten weekend. - W tygodniu nie było i nie będzie na to czasu. Dlatego na sobotę już zaplanowałam wyjazd do marketu na wielkie sprawunki - opowiada Agnieszka Rosłaniec z Zielonej Góry.

Pani Agnieszka, z mężem i dzieckiem, jedzie na święta do swoich rodziców i sióstr. Przy wigilijnym stole w domu pod Międzyrzeczem zasiądzie ponad 16 osób! - Jedna kieszeń tylu ludzi nie wytrzyma, dlatego podzieliliśmy się zakupami - mówi nasza Czytelniczka. Jej przypadł karp i śledź, zrobienie barszczu na prawdziwym zakwasie oraz galarety rybnej i pierogów.

Ale wiadomo, że na sklepowym rachunku znajdzie się znacznie więcej składników, bo przecież w domu Rosłańców w Zielonej Górze lodówka też musi być pełna. - W sumie wydam ponad tysiąc złotych. Na "spożywce" nawet nie będę starała się specjalnie oszczędzać. Wydaje mi się, że droższe produkty są jednak dużo smaczniejsze - przyznaje pani Agnieszka.

Ma rację. Kontrole inspekcji handlowej, przeprowadzone w 2009 r. na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, potwierdzają - zejście poniżej pewnego poziomu ceny żywności odbywa się kosztem jakości. Oszczędność jest pozorna. Najbardziej trzeba uważać, kupując mleko, mięso oraz ich przetwory, których jakość dramatycznie się pogorszyła.

Ser, wędliny, ryby, masło... To produkty, które po tym weekendzie znajdą się w niejednej lodówce. Jak nie zmarnować w sklepie pieniędzy na ohydztwo? Przed wszystkim czytajmy etykiety. - Zgodnie z prawem, żywność powinna być odpowiednio oznakowana. Producenci muszą podać między innymi termin przydatności do spożycia, wykaz składników i ich ilość - tłumaczy Małgorzata Cieloch z UOKiK.

Nie łapmy się na atrakcyjne opakowanie i fantazyjną nazwę np. wędliny. Bo zamiast informować o rodzaju wyrobu, może wprowadzić nas w błąd i to zupełnie... legalnie! Bo prawo nie określa żadnych minimalnych wymagań jakościowych dla mięsa i jego przetworów. To producent deklaruje na opakowaniu skład. W praktyce oznacza to, że taka np. polędwica sopocka - tyle że pochodzącą od dwóch różnych producentów - może mieć zupełnie inny smak. W przypadku ryb przedsiębiorca powinien nas informować m.in. o metodzie produkcji, o tym, gdzie je złowił lub wyhodował.

Przed wyjściem do marketu, warto też zrobić listę potrzebnych zakupów. - Cały czas mam ją przed oczami - opowiada nam Stanisława Bartnik ze Świebodzina. - Jak nie mam czegoś na wykazie, to nawet nie zapuszczam się między takie alejki.

Specjaliści od marketingu o tym wiedzą, więc stosują różne sztuczki, by wybić nas z rytmu i planu zakupów. To właśnie z tego powodu tuż za wejściem są alejki tzw. atrakcyjnych cen na towary ściśle powiązane z kalendarzem. A najpopularniejsze artykuły stoją najdalej, żebyśmy przewędrowali przez cały market. Półki są długie i zapełnione po brzegi, bo mnogość towaru wyzwala w nas chęć posiadania i wpływa na decyzję o zakupach. Z lenistwa najchętniej sięgamy po te, które leżą na wysokości oczu i ręki oraz na przedzie regału. Tymczasem warto schylać się nisko, bo właśnie tam stoją najtańsze produkty danego rodzaju.

- Tyle tego, że wszystko kusi. Szczególnie przed świętami, gdy człowiek chce sobie dogodzić - śmieje się pani Stanisława. Przed wyjściem do sklepu liczy jednak, ile może wydać. Dzięki temu nigdy nie było tak, że po Bożym Narodzeniu została bez grosza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska