Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wiadomo kiedy skończą się kłopoty Palmiarni. Zielonogórscy radni chcą ją odłączyć od zakładu pogrzebowego

Artur Matyszczyk
Kiedy skończą się kłopoty Palmiarni, nie wiadomo.
Kiedy skończą się kłopoty Palmiarni, nie wiadomo. fot. Mariusz Kapała
- Tak dalej być nie może - przestrzega Adam Urbaniak. Radni chcą, żeby prezydent odłączył przynoszącą straty Palmiarnię od Miejskiego Zakładu Pogrzebowego.

Przypomnijmy, oba podmioty dwa lata temu stworzyły Zielonogórskie Zakłady Usług Miejskich. Dobrze prosperująca spółka pogrzebowa miała pociągnąć za sobą restaurację. Dzieje się jednak inaczej.

Jak na razie to wizytówka miasta ciągnie cmentarz w tarapaty. Zdaniem radnych tak dalej być nie może.

Spółce zagrozi likwidacja?

- W związku z doniesieniami prasowymi spotkałem się w piątek z osobami zbliżonymi do tej miejskiej spółki. Dowiedziałem się, że sytuacja jest bardzo trudna, narasta zadłużenie wymagalne, niebawem może dojść do sytuacji, że spółce zagrozi likwidacja - informuje przewodniczący miejskiej rady Adam Urbaniak (PO). -

W związku z tym po pierwsze - poproszę prezydenta, żeby na najbliższej sesji przedstawił kondycję finansową ZUM-u. Po drugie - zaapeluję o wydzielenie Palmiarni ze spółki. Problem bowiem trzeba rozwiązać szybko.

Pośpiech według Urbaniaka jest wskazany. Przewodniczący przypomina, że działalność miejskiego zakładu pogrzebowego to statutowy obowiązek miasta. - Palmiarni mieć nie musimy. Cmentarz - tak. Nawet nie wyobrażam sobie sytuacji, w której do zakładu pogrzebowego wszedłby syndyk - przestrzega Urbaniak.

I dodaje: - Po rozdzieleniu Palmiarni z cmentarzem sytuacja zrobi się klarowniejsza. Będzie wiadomo, jakie straty przynosi restauracja, ile trzeba dołożyć, ile długu spłacić. Prezydent natomiast dostanie szanse na pokazanie swojej koncepcji na jej funkcjonowanie.

Pomysł się nie sprawdził

Jeszcze dosadniej wypowiadają się radni PiS-u. - Musi dojść do wydzielenia zakładu pogrzebowego. Pomysł z taką organizacją ZZUM-u się nie sprawdził. Ni z gruszki ni z pietruszki połączono go z Palmiarnią. Powstał moloch, nad którym od początku nikt nie panuje - wali prosto z mostu Bożena Ronowicz.

Władze miasta uspokajają. Dziś wiceprezydent odpowiedzialny za ZZUM Dariusz Lesicki spotyka się z zarządem. Tematem rozmów będzie właśnie sytuacja finansowa.

- Ona nie jest tak tragiczna, jak radni ją przedstawiają. Gdyby spółka była na skraju upadłości, wówczas zarząd złożyłby taki wniosek - dementuje Lesicki.
Z jego wypowiedzi wynika, że na odłączenie Palmiarni od zakładu pogrzebowego się nie zanosi.

- Nie możemy radnym zabronić wyrażania opinii. Będziemy jednak dalej trwali w tym, że ZZUM musi stać na dwóch stabilnych nogach, jakimi są restauracja i zakład pogrzebowy. Co do statutowych obowiązków... Miasto musi zabezpieczyć miejsca grzebalne. I ten warunek spełniamy, po rozbudowie i budowie nowego cmentarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska