Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Nie zaprosili nas na Dni Sulęcina! - poskarżyli się nam dwaj radni

Wojciech Obremski tel. 0 95 758 07 61 [email protected]
- Trudno to nazwać inaczej, niż skandalem - zadzwonili do nas miejscy radni Ryszard Kosmala i Tomasz Prozorowicz. Obaj twierdzą, że burmistrz celowo nie zaprosił ich na obchody Dni Sulęcina.

Przypomnijmy: tegoroczne Dni Sulęcina odbyły się w miniony długi weekend. Pisaliśmy o tym wczoraj w tekście "Ale super majówka". Nie wszyscy jednak dobrze na niej bawili. - Każdy z radnych dostał od władz gminy oficjalne zaproszenie na święto miasta, oprócz opozycji, czyli mnie i Tomasza Prozorowicza -skarżył się nam Ryszard Kosmala.

Bez opozycji

Radny Kosmala podkreślał, że zaproszenie obejmowało także oficjalne uroczystości, m.in. otwarcie domu Joannitów i akademia z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. - Na środowej sesji dowiedziałem się, że prawie wszyscy radni dostali już zaproszenia. Dostali je także wszyscy pracownicy Urzędu Miasta i sołtysi. Spytałem więc burmistrza, co się dzieje z moim - opowiadał radny.

Miał uzyskać odpowiedź, że zaproszenie na pewno już zostało wysłane. - A kierowniczka referatu promocji obiecała, że następnego dnia sprawą się zajmie - twierdził R. Kosmala. Jednak według niego i radnego Prozorowicza nikt z urzędu nie kontaktował się z nimi. - Aż przyszła majówka, a my obaj zostaliśmy bez zaproszenia - mówili radni.

Listy dotarły po czasie

- Najbardziej boli mnie to, że burmistrz nie chciał mnie widzieć na otwarciu Centrum Współpracy Polsko - Niemieckiej w domu Joannitów - mówił R. Kosmala. Podkreślił, że jako radnemu i mieszkańcowi zależało mu na tej inwestycji i zawsze był "za". - Dlatego przykro mi, że nie uczestniczyłem w tej uroczystości - dodał rozgoryczony. - Dni Sulęcina to jedno z ważniejszych świąt w gminie, a trzeba pamiętać, że nas, radnych, wybrali mieszkańcy - podkreślali R. Kosmala i T. Prozorowicz.

Skontaktowaliśmy się z burmistrzem Sulęcina Michałem Deptuchem, który twierdził, że zaproszenia dla obu radnych osobiście podpisywał. - A następnie zostały one wysłane przez mojego pracownika - zapewnił. Burmistrz dziwił się, że przesyłki nie dotarły. - Ale to i tak nie powód, żeby robić taką aferę, tym bardziej, że radnych Kosmalę i Prozorowicza zaprosiłem osobiście, podczas sesji - mówił M. Deptuch.

Dowiedzieliśmy się, że zaproszenia jednak dotarły do obu radnych. - Dostaliśmy je wczoraj, a na kopertach była pieczątka z datą... 30 kwietnia - twierdził T. Prozorowicz. - A przecież burmistrz dobrze wiedział, że na drugi dzień listy nie dojdą, bo jest święto - dodał R. Kosmala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska