Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech promy na Odrze kursują wcześniej

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- My się dostosujemy - deklarują pracownicy promu w Przewozie Zdzisław Wilk i Edward Szydłowski. Akurat gdy z nimi rozmawialiśmy przeprawa była zamknięta z powodu stanu wody.
- My się dostosujemy - deklarują pracownicy promu w Przewozie Zdzisław Wilk i Edward Szydłowski. Akurat gdy z nimi rozmawialiśmy przeprawa była zamknięta z powodu stanu wody. fot. Mariusz Kapała
Idzie o to, żeby promy na Odrze w okresie zimowym zaczynały kursować nieco wcześniej. Ułatwiłoby to wielu ludziom dojazd do pracy, zwłaszcza w Zielonej Górze.

- Przez cały luty prom kursujący z Przewozu do Milska ma pierwszy rejs o 7.00, a to jest za późno dla osób z Bojadeł i okolicy dojeżdżających do pracy w Zielonej Górze - tłumaczy wójt Grzegorz Doszel. - Gdyby wypływał jakieś 20-25 minut wcześniej, wówczas kierowcy daliby radę dotrzeć do miasta na czas.

- Dla nas pół godziny to żadna różnica i tak jesteśmy tutaj dużo wcześniej, żeby przygotować sprzęt do pływania - ogłasza Zdzisław Wilk, pracownik promu. Jego zdaniem, takie rozwiązanie byłoby korzystne dla mieszkańców. Kursując codziennie obserwuje ruch pojazdów i widzi ile samochodów dziennie przewozi prom, i kiedy jest największe natężenie. - W osiem godzin potrafimy przewieźć nawet 350 aut - dodaje Edward Szydłowski, drugi promista. - Tutaj tak naprawdę przydałby się most.

O tym wiadomo od dawna, ale w najbliższej przyszłości most jest tylko wizją planistów. Trudno orzec, kiedy nabierze realnych kształtów. Trzeba zatem rozmawiać o promie.

Dlatego wójt Doszel zaproponował spotkanie czterech włodarzy gmin nadodrzańskich, Sulechowa, Czerwieńska, Kolska i Bojadeł, żeby wywrzeć presję na lubuskim właścicielu promu, czyli Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze oraz Urzędzie Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu, odpowiedzialnym za to, co dzieje się na wodzie. Obliczył bowiem, iż kierowcy pragnący zdążyć do pracy i z konieczności omijający przeprawę promową, jadąc z Bojadeł do Zielonej Góry przez Sulechów codziennie "nabijają" ok. 40 km. Tracą na tym spory grosz.

- Nie chcę przesadzać, ale gdyby podliczyć złotówki wyłożone przez wszystkich kierowców na benzynę przez kilka ostatnich lat, to pewnie można by za nie zbudować most - sugeruje wójt.
- Mamy w naszej gminie dwa promy, w Brodach i Pomorsku, i chcemy zabiegać o wydłużenie ich pracy - Piotr Iwanus, burmistrz Czerwieńska dołącza swój głos. - Jeśli ludzie z drugiej strony Odry wracają do domu z drugiej zmiany, czyli po 22.00, to muszą pokonać aż 60 km, bo jadą przez Sulechów. To bez sensu.

- Nie ma co wciągać wrocławskiej żeglugi, sprawę możemy załatwić sami - uważa Grzegorz Szulc, wicedyrektor dróg wojewódzkich. - Nasze pozwolenie wodno-prawne mówi o kursach od świtu do zmierzchu, a to się zmienia zależnie od pory roku. Zależy zatem co w lutym uznamy za świt. Niech wójt Bojadeł wystąpi do nas z pismem, wtedy siądziemy nad problemem. W końcu po to jest prom, żeby ułatwiać ludziom życie.

- Nie ma zmiłuj, prom musi kursować tak, żeby pasował ludziom, to nie ulega wątpliwości - stwierdza Leszek Tomaszewski spotkany przy nieczynnej akurat tego dnia przeprawie Milsko - Przewóz.

Jak kursuje prom Przewóz - Milsko

styczeń 8.00 - 16.00
luty 7.00 - 16.00
marzec 6.00 - 18.00
kwiecień 6.00 - 19.00
maj 5.00 - 20.00
czerwiec 5.00 - 21.00
lipiec 5.00 - 21.00
sierpień 5.00 - 20.00
wrzesień 6.00 - 19.00
październik 7.00 - 18.00
listopad 7.00 - 16.00
grudzień 8.00 - 16.00

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska