Tym razem reporterzy "GL" i miejskiego radia prześwietlili osiedle Łużyckie. W największej dzielnicy w Zielonej Górze pytali mieszkańców o sprawy, które ich trapią. Okazało się, że prawdziwym problemem są przestępcy.
Mnożą się kradzieże
Pomiędzy blokami, na osiedlowych alejkach mnożą się zuchwałe kradzieże i włamania. Młodociani rabusie napadają na starsze kobiety, włamują się do zaparkowanych aut, okradają piwnice. Doszło do tego, że wiele osób boi się wieczorami wychodzić z domu. - Na Łużyckim dominują stare, peerelowskie bloki, które są wylęgarnią drobnej przestępczości - potwierdza w rozmowie z reporterami sierż. Maciej Chalecki.
Zdaniem rzecznik prasowej komendy miejskiej policji, przestępczości na tym osiedlu sprzyja jego specyfika. - W wieżowcach nie ma domofonów. Dlatego w klatkach zbierają się osoby pijące alkohol. Staramy się zapobiegać przestępczości, organizując co jakiś czas policyjne akcje. Uczestniczą w nich przede wszystkim nieumundurowani funkcjonariusze - mówi podkom. Małgorzata Stanisławska.
Napadają i znikają
Policjanci mówią, że robią, co mogą. Złodzieje jednak działają bardzo sprytnie. Wybierają starsze osoby, wykorzystują ukształtowanie terenu z pagórkami. Obrabowani, nawet jeśli zgłaszają się do komisariatu, nie potrafią dokładnie opisać napastników.
Zdaniem zarządców osiedla, receptą na drobnych przestępców mogłyby być kluby osiedlowe. Kluby, których kiedyś było sporo. Jakiś czas temu jednak z inicjatywy samych mieszkańców, zamknięto je.
- Ze względów finansowych - przypomina kierownik osiedla Artur Suchocki. - Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pojawiły się znów. Będą dla młodych alternatywą innego spędzania wolnego czasu. Inicjatywa jednak musi wyjść od samych lokatorów. Na przykład na którymś ze spotkań władz spółdzielni z mieszkańcami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?