Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepewność nas zabija. Nie wiemy, czy tato żyje

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
Rodzina Mieczysława Kubery przeżywa ogromny stres. Nie wiadomo, czy we Francji odnaleziono jego zwłoki. Wciąż liczą, że tato jednak żyje.
Rodzina Mieczysława Kubery przeżywa ogromny stres. Nie wiadomo, czy we Francji odnaleziono jego zwłoki. Wciąż liczą, że tato jednak żyje. Janczo Todorow
Rodzina Mieczysława Kubery z Małomic od kilku miesięcy żyje w niepewności. Mężczyzna wyjechał do pracy we Francji. Tam zaginął, a policja znalazła czyjeś ciało. Do tej pory nie wiadomo, czy to on.

Pan Mieczysław nie dał znaku życia od listopada. - Zostałam sama z czwórką dzieci - mówi żona Ewa Kubera. - Bez męża jest nam bardzo ciężko, nie mamy za co żyć. Jestem bezrobotna. Do tego ciągle ta niepewność. Nie wiemy, co się z nim stało i wciąż żywimy nadzieję, że jednak żyje.
Mieczysław Kubera ma 47 lat. Pracował jako cieśla, w okolicach Grenoble. Pojechał tam wraz z bratem. Pracowali na różnych obiektach. - Po kilku dniach dowiedziałem się, że brat zaginął - wspomina Krzysztof Kubera. - Zadzwonił do mnie szef, który go szukał. Poszedł do jego mieszkania. W pokoju mojego brata paliło się światło, grzejniki były włączone, a bagaż stał nietknięty. Wyglądał na to, że wyszedł gdzieś tylko na chwilę. Dopiero gdy wróciłem do Polski, dowiedziałem się, że w pobliżu miejsca pracy brata, w potoku znaleziono zwłoki. Nie wiadomo, czy znaleziony mężczyzna padł ofiarą przestępstwa. Zastanawiam się, czy to Mieczysław, ale po co miałby iść 5 km od domu?

Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji zapewnia, że dochodzeniem zajmują się śledczy we Francji, a szczegóły w dalszym ciągu nie są znane. Polska strona przekazała im jedynie próbkę DNA syna zaginionego, żeby na tej podstawie określić tożsamość ofiary. Z biura prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych otrzymaliśmy odpowiedź, że dopóki strona francuska prowadzi śledztwo, nie mogą być przekazane szczegółowe informacje. Biuro dodaje, że Żandarmeria Narodowa poinformowała polskie służby konsularne, że odnalezione zwłoki mogą być szczątkami osoby zaginionej. - Jestem załamana, jak tu żyć w niepewności? - pyta Ewa Kubera. - Znikąd informacji, znikąd pomocy. Brat męża teraz boi się jechać do pracy we Francji, bo nie wie, co go może tam spotkać.
Próbowaliśmy się skontaktować ze polską wspólniczką pracodawcy, który zatrudniła M. Kuberę. Ale jej komórka nie odpowiada.

Co roku w kraju i za granicą przepada ok. 15 tys. osób. Giną z powodu chorób fizycznych i psychicznych, wypadków, codziennych problemów i kiedy padają ofiarą przestępstw.
Czasem powodem zaginięcia jest przestępstwo: uprowadzenie, morderstwo. Znikają również ludzie zdrowi. Wielu z nich świadomie zrywa kontakty z bliskimi. Odchodzą, kiedy przerastają ich różnego rodzaju problemy, kiedy wydaje im się, że nie ma sposobu na ich rozwiązanie. Niektórzy z zaginionych układają sobie życie na nowo, znajdują pracę, wchodzą w nowe związki. Inni stają się bezdomnymi, wykluczonymi ze społeczeństwa; tułają się po dworcach, nocują w schroniskach i przypadkowych noclegowniach. Są oszukiwani przez nieuczciwych pośredników.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska