Improwizowane sceny w filmach Marvela
Historia kina zna wiele przypadków, gdy improwizowana scena trafiła do ostatecznej wersji filmu, a część z takowych stała się wręcz kultowa. Podobnie jest w przypadku filmów z MCU, a kilka przykładów znajdziecie w naszej galerii.
Taniec w Strażnikach Galaktyki
Zaczniemy od jednej z najzabawniejszych, szczególnie biorąc pod uwagę kulisy jej powstania, scen w MCU. Chodzi w tym przypadku o pierwszy film z serii "Strażnicy Galaktyki", w którym w główną rolę wciela się Chris Pratt. Aktor znany jest powszechnie ze swego zamiłowania do żartów, co w przypadku tej produkcji nie tylko pozwoliło mu wybrnąć z sytuacji, ale zaowocowało naprawdę dobrą i pasującą do filmu sceną.
Jest nią oczywiście głośna scena tańca, w trakcie której zamiast epickiego starcia widzowie z zaskoczeniem obserwują… pojedynek na taniec lub coś do tego zbliżonego. Co ciekawe, w tym miejscu mieliśmy otrzymać teoretycznie starcie z głównym antagonistą, jednak gdy przyszło do kontynuowania sceny wcielający się w Petera Quilla aktor zaczął… śpiewać i tańczyć nie wychodząc przy tym z roli. Tu duże brawa należą się pozostałym aktorom, którzy po chwilowym zaskoczeniu przyłączają się do całej akcji, jakby scena ta miała faktycznie tak wyglądać od początku i zaczynają improwizować wspólnie. Całość wyszła tak dobrze, że reżyser James Gunn włączył ją do filmu uznając, iż w tej formie zdobycie kamienia lepiej pasuje do produkcji.
Taniec w Strażnikach Galaktyki
Ja jestem Iron Man
W pierwszym filmie z serii "Iron Ma"n jedną z najbardziej emocjonujących scen jest jednocześnie sekwencja końcowa. Chodzi oczywiście o konferencję prasową, w trakcie której Tony Stark miał przedstawić dziennikarzom wersję wydarzeń przygotowaną przez agencję T.A.R.C.Z.A., jednak w pewnym momencie zmienia on zdanie i oznajmia wszystkim „Ja jestem Iron Man” (ang. I Am Iron Man). Trudno uwierzyć, że ta scena jest improwizacją, prawda?
Okazuje się bowiem, że miało to wyglądać zupełnie inaczej i podobnie, jak było w komiksach, Tony Stark miał oficjalnie przez lata utrzymywać, że Iron Man to jego ochroniarz i w ten sposób przez kilka lat chronić swoją superbohaterską tożsamość. Wcielający się w głównego bohatera Robert Downey Jr. podczas kręcenia sceny uznał jednak, że ogłoszenie prawdy całemu światu byłoby bardziej w stylu jego postaci i tak też zrobił. Co istotne, reżyser widowiska Jon Favreau zgodził się z aktorem, iż faktycznie to lepiej wkomponowuje się w postać oraz film:
"Jeśli zmieniasz coś bez powodu, to jedno, ale jeśli zmieniasz coś, ponieważ chcesz podwoić ducha tego, kim jest postać? To zmiana, którą wprowadzimy. Tony Stark nie odczytuje karty i nie trzyma się ustalonej historii? On po prostu wyrzuca z siebie „Jestem Iron Manem?” To wydaje się bardzo zgodne z tym, kim jest ta postać." - Jon Favreau
Ja jestem Iron Man
Jedzenie na planie i Tony Stark/Iron Man
Skoro już jesteśmy w temacie, to Robert Downey Jr. okazał się dużym źródłem nieplanowanych scen zarówno we własnej serii, modyfikując część dialogów, jak w cyklu "Avengers", jak i podczas występów w produkcjach skoncentrowanych na innych postaciach. Dlatego też na naszej liście improwizowanych scen gości on kilkukrotnie.
Kolejnym przykładem jest aż kilka scen z serii "Avengers", które fani z pewnością pamiętają. Chodzi o notoryczne „podjadanie” przez Tony'ego Starka różnych przekąsek, które nie raz pojawiało się w poszczególnych filmach o drużynie superbohaterów Marvela. Po raz kolejny jednak nie było to zamiarem twórców i scenarzystów produkcji, a było pokłosiem tego, że sam aktor miał zwyczaj ukrywania słodkości na całym planie filmowym i notorycznego ich podjadania pomiędzy scenami. Zdarzyło się więc też, iż włączył on przekąskę do sceny rozmowy z Brucem Bannerem i Steavem Rogersem, a pierwszy z nich doskonale się wczuł i przyłączył, korzystając z poczęstunku kolegi.
Ostatecznie postanowiono, że wątek (poniekąd siłą rzeczy) zostanie wdrożony na stałe do scenariusza, skoro w sumie pasuje to też do postaci i niektórych scen. W ten sposób dostaliśmy „podjadającego notorycznie Tony’ego”.