Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieruchomości. W Zielonej Górze deptak wciąż kusi lokalami

Anna Słoniowska 68 324 88 53 [email protected]
Najatrakcyjniejsze jest ciągle centrum Zielonej Góry(fot. Mariusz Kapała)
Najatrakcyjniejsze jest ciągle centrum Zielonej Góry(fot. Mariusz Kapała)
Biuro? Najatrakcyjniejsze jest ciągle centrum Zielonej Góry. Mieszkanie? Parę lat temu popularne było os. Zacisze, teraz już nie ma wyraźnego faworyta. Za to ze świecą trzeba szukać miejsca na hale i magazyny przy drogach wylotowych.

Czytaj też: Nieruchomości. W Gorzowie popularne jest tylko centrum

Idziemy ul. Kupiecką, położoną w samym środku deptaka. Tu bank, tam sklep z odzieżą używaną, gdzie indziej lokal do wynajęcia. Nie trzeba być ekspertem, żeby zauważyć, że deptak gaśnie. Wszystkiemu winne są sieci handlowe, które zwabiły do siebie klientów. Zaczęło się od Castoramy, skończyło na Focusie. Mimo wszystko lokale na deptaku wciąż są popularne. To właśnie starówka cieszy się największym wzięciem wśród właścicieli biur. Danuta Kurmańska z Kurmańska Nieruchomości twierdzi, że to doskonały czas na otwieranie biznesu właśnie w centrum. - W tej chwili za dobrą cenę można wynająć ciekawy lokal. Ostatnio pod siedzibę banku trafiło pomieszczenie o powierzchni 130 mkw. Za jeden metr wynajmujący dał 5,4 tys. zł. I tak trzeba liczyć, duży lokal w sam raz na bank, to koszt ok. 6 tys. zł. za 1 mkw. W porównaniu z innymi miastami, to naprawdę niewiele.

Ale wynajmując lokal w okolicy deptaka, musimy liczyć się z utrudnieniami w parkowaniu. I to właśnie ze względu na miejsca postojowe, zyskują powierzchnie poza ścisłym centrum. - Trudno określić, która lokalizacja jest lepsza: deptak, czy jego obrzeża - przyznaje Zbigniew Zjawin, właściciel biura nieruchomości Faktor. - Na pewno obrzeża są tańsze. Na dzień dzisiejszy za wynajem jednego metra kwadratowego zapłacimy ok. 22 zł. Przy odrobinie szczęścia można znaleźć powierzchnię zaczynającą się od 10 zł za mkw.

Ważna jest również kondygnacja. Rozchwytywane są lokale do pierwszego piętra. Kiedy już znajdziemy powierzchnię na wymarzone biuro, pozostanie nam wyłożyć gotówkę. Ile? Na deptaku za wynajem lokalu o powierzchni 50 mkw. musimy zapłacić od 1 tys. do 1,2 tys. zł. Cena zależy od standardu. Problem w tym, że stare kamienice, choć piękne z zewnątrz, w środku bywają zaniedbane. Zdarza się, że wejścia, klatki i korytarze pozostawiają wiele do życzenia.

Deptak to centrum finansowe, kulturalne i handlowe. Przeminęła natomiast moda na życie w sercu miasta. Jednak ceny pozostały bez zmian. Za 1 mkw. powierzchni mieszkaniowej trzeba zapłacić od 3,5 tys. do 4 tys. Lokale do remontu kosztują ok. 2,5 tys.

- Ludzie najczęściej szukają mieszkań w nowym budownictwie - informuje Damian Czachorowski z Faktora. - Teraz używa się materiałów budowlanych o lata świetlne lepszych od tych z lat 80. I klienci o tym wiedzą. Jeszcze kilka lat temu największym wzięciem cieszyło się os. Zacisze. Tam wszystko jest na miejscu: szkoły, usługi, nawet kościół. Dziś nie ma faworyta. Stare budownictwo wszędzie przeplata się z nowym.

A co z loftami? Czy rzeczywiście stać na nie tylko najbogatszych? Zjawin od początku stara się walczyć z tym mitem. - Czynsze są porównywalne do tych z os. Morelowego. Tyle, że lofty mają o wiele lepszy standard. Już dawno wszystkie mieszkania zostały wykupione. Dziś można już tylko nabyć lokal z rynku wtórnego, za który trzeba będzie zapłacić powyżej 5 tys. za mkw. O ile w ogóle taki znajdziemy - wyjaśnia D. Czachorowski.

Czytaj też: Nieruchomości. W Kostrzynie z lokalami kiepsko

Nie każdego na takie luksusy stać. Większość młodych ludzi wciąż celuje w tanie kawalerki, a takie można kupić już od 80 tys. zł. Najtańsze są oczywiście wieżowce. Tutaj za 1 mkw. zapłacimy od 2,6 tys. zł do 2,8 tys. zł. Z kolei rodziny szukają mieszkań trzypokojowych. Jednak za własne M3 trzeba zapłacić powyżej 200 tys. zł. - To alternatywa dla domku na wsi, bo nie każdy chce tak mieszkać. Sporo osób pyta o wygodne, duże mieszkania w mieście - mówi D. Kurmańska. Jednak zdecydowana większość ostrzy sobie zęby na jednorodzinne domki. Kiedy pieniędzy na koncie jest wystarczająco dużo, zaczynają się poszukiwania. Na co warto zwrócić uwagę? - Na odległość - odpowiada bez wahania D. Czachorowski. - Im bliżej miasta, tym drożej, ale za to zaoszczędzimy na dojazdach. Dla ludzi pracujących odległość większa niż 30 minut nie wchodzi w grę.

Okazuje się, że cena za duże, wyremontowane mieszkanie w mieście jest porównywalna do ceny domku na wsi. Jednak nowych, małych domków jest niewiele, a na wielkopowierzchniowe nie ma chętnych. Za dom do remontu w okolicach Zielonej Góry zapłacimy ok. 300 tys. - Dom, czy mieszkanie? Trudno powiedzieć. To zależy od indywidualnych preferencji. I na jedno i na drugie znajdą się chętni - tłumaczy D. Czachorowski. - Na rynku mieszkaniowym nie ma czegoś takiego jak sezonowość. Przeprowadzam się, powiększam rodzinę? Nie czekam na lepsze ceny, tylko kupuję. To jest kwestia potrzeby, a nie aktualnej koniunktury.

Czytaj też: Nieruchomości. W centrum Słubic lokalu nie kupisz

A na jakie nieruchomości jest największe zapotrzebowanie w mieście? Nie na domki, nie na mieszkania ani biura, tylko na magazyny! I to na zakup, a nie wynajem. - Ludzie szukają pod siedziby firm dobrze uzbrojonych terenów przy drogach wylotowych, ale takich miejsc brakuje - mówi Z. Zjawin. - W tej chwili rozglądamy się za lokalizacjami na salony samochodowe i siedziby firm handlowo-usługowych. Szukamy i nic. Ten problem widać gołym okiem. Brakuje nie tylko hal i magazynów, ale nawet terenów, na których mogłyby one powstać.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska