Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezła gra, ale punktów brak. Astra Nowa Sól przegrała z Lechią Tomaszów Maz.

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
fot. Astra Nowa Sól (Facebook)
fot. Astra Nowa Sól (Facebook)
Siatkarze Astry Nowa Sól nie sprostali w Tomaszowie Mazowieckim miejscowej Lechii. „Koliberki” przegrały 1:3.

Lechia Tomaszów Mazowiecki – Astra Nowa Sól 3:1

  • Sety: 25:27, 25:23, 25:19, 25:18.
  • Astra: Jacznik, Drzazga, Pizuński, Czyrniański, Kryński, Skibicki, Foltynowicz (l), oraz Hoszman, Kosian, Wiśniewski, Majewski-Nowak

Astra przegrała, ale pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Punktów jednak nowosolanie nie zdobyli. W pierwszym secie Lechia prowadziła przez większą jego część, w końcówce nawet 23:20 i 24:21. Gdy na zagrywce pojawił się Tomasz Kryński, gospodarze kompletnie się pogubili. Astra wyszła na prowadzenie, a decydujący punkt zdobył Grzegorz Jacznik. Nowosolanie wygrali 27:25 i objęli prowadzenie 1:0. W drugiej partii lubuski pierwszoligowiec także był blisko zwycięstwa. Astra zaczęła świetnie (3:0), ale gospodarze szybko wyrównali i objęli kilkupunktowe prowadzenie. Goście byli blisko, w końcówce doprowadzając nawet do remisu (22:22, 23:23). Ostatnie słowo należało jednak do siatkarzy z Tomaszowa Mazowieckiego.

Kolejne dwie partie to już dominacja miejscowych. Z Astry trochę uszło powietrze, lub – mówiąc pól żartem, pól serio – zaczęło wiać chłodem. Mecz rozgrywany był w Arenie Lodowej, gdzie warunki nie zawsze sprzyjają gościom.

– Dobrze, że mieliśmy wcześniej trening i rozruch, bo z marszu trudno się tu zmobilizować, przy zaledwie 17 stopniach. A to specyficzna hala umiejscowiona wewnątrz toru lodowego dla panczenistów – mówił trener Astry Andrzej Krzyśko.

W trzecim secie tylko początek miał wyrównany przebieg. Od stanu 5:5 Lechia odskoczyła, tym razem Astra nie była wstanie zagrozić gospodarzom, którzy wygrali trzecią partię 25:19. W czwartym, jak się później okazało, ostatnim secie gospodarze poszli za ciosem, a nowosolanie nie mieli już nic do powiedzenia ostatecznie przegrywając wyraźnie.

- Mimo porażki uważam, że był to nasz najlepszy mecz wyjazdowy w tym sezonie. Mieliśmy swoje szanse, ale po dwóch setach popełnialiśmy za dużo prostych błędów. Sam trener Lechii gratulował nam po meczu zaangażowania, ale wiadomo, że za to punktów się nie dostaje. Zagrywkę mieliśmy niezłą, ale słabiej zagraliśmy blokiem. Później się pogubiliśmy w taktyce i wynik szybko nam uciekł – dodał trener nowosolan.

Warto dodać, że w Astrze po raz kolejny zabrakło Marcina Brzezińskiego. Kapitan Astry przed kilkoma tygodniami nabawił się urazu kolana podczas meczu w Świdniku.

- Kolano jest całe, ale pojawiły się jakieś kwestie przeciążeniowe. Za dwa-trzy tygodnie okaże się, kiedy będzie mógł do nas wrócić w stu procentach zdrowy – podsumował Krzyśko.

W najbliższą sobotę (11 listopada) nowosolan czekają lubuskie derby. Astra zmierzy się z Olimpią Sulęcin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska