Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Nocą i w święta siedmiolatki to dla słubickiego szpitala dorośli - żali się Czytelniczka

Bożena Bryl, 095 758 07 61, [email protected]
fot. Bożena Bryl
- Jestem oburzona zarządzeniem dyrekcji naszej lecznicy - denerwuje się mama 7-letniego Michała. Kiedy pojawiła się z chłopcem na wieczornym dyżurze, usłyszała, że zbada je lekarz dyżurny, bo pediatra udziela pomocy dzieciom do sześciu lat.

- Czyli, według tego szpitala dziecko o rok starsze to już osoba dorosła - nie kryje wzburzenia kobieta.

Michał jest astmatykiem i kiedy przychodzi atak duszności, wymaga pomocy lekarza. - Kilka dni temu wieczorem syn źle się poczuł, dlatego pojechaliśmy z nim do szpitalnego oddziału ratunkowego - opowiada słubiczanka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Mówi, że widziała tam jakiś czas temu kartkę, że: pediatra w ramach pomocy nocnej i świątecznej udziela porad medycznych dzieciom do lat 6, pozostałe przyjmuje lekarz SOR. Jednak tego wieczora kartki nie było. - Pomyślałam z ulgą, że to zarządzenie już nie obowiązuje - mówi kobieta. Była w błędzie.

To jest chore

- Kiedy zobaczyłam na korytarzu pediatrę, podeszłam do pani doktor i zaczęłam opowiadać, co synkowi dolega - opowiada matka. - Wtedy usłyszałam, że jak dziecko ma więcej, niż 7 lat, to mam się zgłosić do lekarza dyżurnego - twierdzi kobieta. Po chwili przyszedł chirurg. - No to ja znowu opowiadam, co Michałowi jest, a doktor mi przerywa i mówi, że on się na tym nie zna i musi poprosić pediatrę - denerwuje się słubiczanka. - Przepis dyrekcji szpitala o dzieleniu dzieci na te, którym przysługuje pomoc specjalisty i na te, którym nie przysługuje uważam za chory - denerwuje się matka. Kobieta mówi, że rozumie intencję, że chodzi o odciążenie pracujących na oddziale pediatrów. - Ale przecież słubicki oddział dziecięcy ma może z 10 łóżek, więc lekarze nie są zabiegani - uważa. Mówi, że napisała skargę do Narodowego Funduszu Zdrowia. - Nie popuszczę tej sprawy, bo chodzi przecież o zdrowie - dzieci - podkreśla.

Zgodnie z prawem

Rzeczniczka lubuskiego NFZ Sylwia Malcher-Nowak mówi, że taka skarga jeszcze nie wpłynęła. - Dlatego nie mogę się do nie ustosunkować - wyjaśnia. Twierdzi, że ani w przepisach, ani w kontrakcie nie ma zapisu, który zobowiązałby szpital do zapewnienia w SOR pediatry 24 godziny na dobę. - Kiedy do dziecka wyjeżdża karetka, jest w niej także lekarz dyżurny, często innej specjalności - wyjaśnia. Dyrektorka słubickiego szpitala Katarzyna Lebiotkowska tłumaczy, że na SOR, zwłaszcza w weekendy, zgłasza się wielu rodziców z chorymi dziećmi, często są to tylko przeziębienia, które nie wymagają pomocy specjalisty. - Gdyby do każdego przypadku, wychodził z oddziału dziecięcego pediatra, to ten oddział nie mógłby normalnie funkcjonować - tłumaczy dyrektorka. Dlatego starszymi dziećmi i dorosłymi zajmuje się lekarz dyżurny SOR-u. - To on decyduje czy sam sobie poradzi, czy potrzebuje konsultacji specjalisty - tłumaczy K. Lebiotkowska. - Postanowiliśmy jednak, że w przypadku maluszków do 6 roku życia, zawsze ma zbadać je pediatra - mówi. Zapewnia, że nie chodzi o dyskryminację starszych dzieci. - W razie potrzeby zawsze jest wzywany do nich specjalista, tak jak w tym przypadku - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska