Stało się to, na co nikt nie czekał z utęsknieniem, ale najwyraźniej przyszła najwyższa pora.
Mowa o podwyżce podatków, a konkretnie nie ruszanych od prawie dziesięciu lat stawek podatku od nieruchomości oraz opłaty targowej i podatku od psa. Jak zapewniają włodarze, dodatkowe wpływy mają zostać przeznaczone na bieżące utrzymanie gminy.
Trzy rzeczone uchwały trafią dziś pod głosowanie na sesji rady miasta, która rozpoczyna się o godzinie 10.00.
W uzasadnieniu każdego z dokumentów czytamy, że podwyżka wiąże się bezpośrednio z przegłosowanym pod koniec września stanowiskiem rady w sprawie kierunkowych założeń polityki budżetowej miasta. Bowiem zakłada ona wzrost wpływów z podatków i opłat lokalnych o 10 proc. w stosunku do roku 2011.
I właśnie o 10 proc. ma wzrosnąć zdecydowana większość stawek, jeśli chodzi o podatek od nieruchomości. Wyjątkiem są „grunty pozostałe” gdzie stawka wzrasta z 0,09 zł do 0,20 zł za m kw.
Wpływy do budżetu miasta mają dzięki temu wzrosnąć o około 1,2 mln zł.
- Podatek od nieruchomości to jeszcze... Ale inne opłaty człowieka wykańczają. Za użytkowanie lokalu rocznie 500 zł, a ZUS to już w ogóle jest jak kara - mówi Alfred Bigos, prowadzący zakład złotniczy na ul. Wrocławskiej. - Ja prawie cały miesiąc pracuję na państwo. Bo opłaty mam piątego, dziesiątego, piętnastego i dwudziestego piątego. A te kilka ostatnich dni to pracuję na swój rachunek - dodaje.
Kolejne podwyżki, to wspomniana opłata targowa. Większość stawek, według projektu uchwały, ma zostać podniesiona o 50 groszy. Opłata za handel poza targowiskiem, Zieleniakiem i placem przy cmentarzu będzie droższa o złotówkę za metr kwadratowy.
- Właśnie na tych opłatach chcemy się skupić - zapowiada Mieczysław Piróg, radny PO. - Na targowisku miejskim zarejestrowanych jest na stałe 129 podmiotów - mówi. - Nie dość, że PSS „Społem” pobiera tam swoją opłatę, to ludzie muszą jeszcze płacić miastu podatek. To są duże koszty. Handlujący tam to są potencjalni bezrobotni - tłumaczy M. Piróg.
Wiadomo już, że radni Platformy na dzisiejszym głosowaniu w sprawie opłat targowych nie poprą projektu. Czy będą przeciw, czy wstrzymają się od głosów, okaże się w trakcie sesji.
O planowanej podwyżce podatków pisaliśmy już na łamach „GL” w lipcu tego roku. - Na dziewięć lat zamroziliśmy ich poziom, po to, żeby Nowa Sól mogła ruszyć z miejsca, żeby stworzyć sprzyjające warunki dla przedsiębiorców. Ale miasto żeby się rozwijać musi inwestować, a koszty utrzymania i wydatki wciąż rosną (inflacja, energia, pensje pracowników itd.) - mówił w opublikowanym na łamach „Tygodnika Nowej Soli” wywiadzie prezydent Wadim Tyszkiewicz.
Czy po pierwszej od dekady podwyżce podatków, nowosolanie mogą liczyć na kolejne lata bez ingerencję w wysokość opłat? - Takich deklaracji w dobie kryzysu niestety złożyć nie mogę. A taka decyzja musiała w końcu zapaść - mówi wiceprezydent miasta, Jacek Milewski.
- Jeśli chodzi o pieniądze uzyskane z podwyżek, trudno mówić o jakichś konkretnych celach, na które miałby być przeznaczone. Rośnie bieżące utrzymanie gminy, która musi być przecież oświetlona, posprzątana - wyjaśnia. - Zdaję sobie sprawę, że każda podwyżka jest decyzją niepopularną. Ale chciałbym mocno podkreślić, że gmina to także wydatki, na które praktycznie nie mamy wpływu - mówi wiceprezydent. - To i tak będą jedne z najniższych podatków w województwie - dodaje.
Czytaj też: Nowa Sól umacnia wały
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?