Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe otwarcie na Lewicy. Jak długo potrwa spokój?

Daniel Sawicki
Daniel Sawicki
Tomasz Nesterowicz i Anita Kucharska-Dziedzic będą teraz kierowali lubuską lewicą
Tomasz Nesterowicz i Anita Kucharska-Dziedzic będą teraz kierowali lubuską lewicą Daniel Sawicki
Tomasz Nesterowicz i Anita Kucharska Dziedzic, zostali wybrani na powtórzonym zjeździe, współprzewodniczącymi Nowej Lewicy w Lubuskiem.

Ten zjazd miał jeden cel. Odsunąć od władzy w partii poprzedniego przewodniczącego Bogusława Wontora, który, jak poinformował, nie został w ogóle zaproszony na zjazd partii, której szefował w Lubuskiem przez ostatnie kilkanaście lat. I zapewne byłby nadal współprzewodniczącym, gdyby nie partyjna rozgrywka na najwyższym szczeblu lewicy.

Anita Kucharska-Dziedzic zapowiedziała, że powołanie nowej lubuskiej lewicy będzie prawdziwą zmianą jakościową.

- Wierzę, że będziemy ze sobą dyskutować, ale bez zgrzytów – mówiła Kucharska Dziedzic. - Cieszę się, że jest wśród nas dużo kobiet. Chcę, aby lewica jednoczyła wszystkie osoby mający lewicowe poglądy. Podczas wszystkich wyborów zachowujemy parytety. Liczę na to, że dzisiejsze wybory potwierdzą wspaniały udział kobiet we władzach lubuskiej lewicy.

Tomasz Nesterowicz podkreślił, że to co się wydarzyło jest początkiem nowej lewicy w Lubuskiem.

- Mamy nie tylko równoprawność partii, ale też płci. Jesteśmy demokratyczną formacją i każda decyzja będzie zapadała w pełni demokratycznie. Dzisiejsze głosowanie pokazało też, że potrafimy się spierać mądrze. Mam nadzieję, że to co się wydarzyło będzie początkiem powrotem lubuskiej lewicy do szerszej reprezentacji na różnych poziomach władz w woj. lubuskim.

Podczas konferencji prasowej pojawiły się pytania o rozwiązane struktury w Zielonej Górze i Gorzowie. Jak podkreślił Marcin Kulasek, sekretarz generalny Nowej Lewicy, struktury partii w miastach wojewódzkich zostały rozwiązane i powołane na nowo w postaci wyznaczonych osób jako pełnomocników.

- Wszystko odbyło się zgodnie ze statutem. Struktury w tych dwóch miastach zostały rozwiązane i delegatów wskazał w nich pełnomocnik Tadeusz Jędrzejczak. W pozostałych powiatach delegatów wybrano ponownie. Każdy powiat był reprezentowany. Decyzją zarządu krajowego partii nie zlikwidowano struktur, a jedynie unieważniono poprzedni zjazd, ponieważ wtedy złamano procedury statutu – powiedział Kulasek.

Do sprawy wyboru delegatów odniósł się poseł Bogusław Wontor, który nie był obecny na sobotnim zjeździe.

- Wszystko co mówi sekretarz Kulasek to nieprawda. Decyzją zarządu krajowego została rozwiązana cała organizacja wojewódzka. Wiemy, że na tym zjeździe nie ze wszystkich powiatów była na reprezentacja. Nie tylko z Zielonej Góry i Gorzowa byli wskazywani delegaci. W taki sam sposób wskazano wszystkich i w żadnym powiecie nie odbyły się wybory delegatów. Były jedynie sugestie kto ma zostać delegatem, a osobiście wyboru dokonywał Tadeusz Jędrzejczak. Nie wiemy dlaczego zostały rozwiązane organizacje w Zielonej Górze i Gorzowie. To świadczy o tym, jakie standardy panują obecnie w partii. Sekretarz generalny doskonale wie że rozwiązano te organizacje. Oczywiście można to zrobić, ale zgodnie ze statutem muszą być ku temu powody. Oprócz współprzewodniczących wybrano aż 11 wiceprzewodniczących. To nowe standardy chyba rodem z Chin, gdzie w komunistycznej partii jest aż tylu wiceprzewodniczących. Czy to co zrobiono to jest rzeczywiste odmłodzenie partii? Ja miałem w swoim otoczeniu więcej młodych ludzi niż jest w nowym zarządzie partii. - powiedział Wontor, który zapowiedział pozwy sądowe w związku ze złamaniem demokratycznych zasad wyborczych i statutu partii.

Czy formalne połączenie lewicy rzeczywiście będzie początkiem czegoś nowego z lewej strony lubuskiej sceny politycznej? Byłby naiwny ten, kto pomyśli, że teraz przedstawiciele obu rywalizujących ze sobą frakcji będą zgodnie budować jeden partyjny twór. Członkowie formacji nie pałają do siebie sympatią, a dzieli ich dużo więcej niż łączy. Dawne SLD to w większości wytrawni gracze polityczni, z kolei Wiosna, poza Kucharską-Dziedzic to polityczna piaskownica, i było to doskonale widoczne podczas zjednoczeniowego zjazdu. Z kolei obecny spokój to tak naprawdę taktyczny sojusz który miał na celu odsunięcie od władzy posła Bogusława Wontora.

Nie wiadomo też czy nie dojdzie do zmian na szczytach władzy w urzędzie marszałkowskim. Tomasz Nesterowicz pytany o możliwą zmianę na stanowisku członka zarządu województwa rekomendowanego przez lewicę, zdecydowanie odrzucił taką możliwość, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, a Nesterowicz ma doświadczenie, kompetencje i wiedzę samorządową, a co najważniejsze jest teraz szefem partii ze strony byłego SLD...

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska