Donald Tusk przyjechał do Zielonej Góry z Wrocławia. Wcześniej był w Wałbrzychu i Polanicy. - Polacy odzyskują nadzieję, nie wszyscy są zniechęceni polityką - mówił po przyjeździe. - Choć łaska wyborców na pstrym koniu jeździ, to cieszę się, że ich zaufanie koncentruje się na PO i na mojej kandydaturze.
Obawy
Kilka godzin przed przyjazdem Tuska, w trakcie debaty nad przyszłością lubuskiego Trójmiasta (Sulechów - Zielona Góra - Nowa Sól) z udziałem zielonogórskich samorządowców, wróciły obawy o przyszłość województwa.
- Pogłoski o likwidacji województwa odżywają zwłaszcza w PO - mówił prowadzący debatę Piotr Maksymczak. - A wtedy Trójmiasto zostałoby zmarginalizowane gdzieś na rubieżach Dolnego Śląska.
Pogłoski te potwierdził nam anonimowo jeden z kandydatów lubuskiej PO do Sejmu. Przyznał, że widział opracowanie ekspertów wykonane na zlecenie władz krajowych PO na temat reorganizacji administracji samorządowej, z którego wynika, że w Polsce powinno być dziewięć dużych województw. Lubuskie miałoby być podzielone między Dolny Śląsk i Wielkopolskę. Za tym rozwiązaniem, na wypadek powstania rządu PO-PiS, mają się opowiadać głównie związane z Platformą środowiska biznesowe. I - jak twierdzą niektórzy - stąd bierze się m.in. opór przed inwestowaniem w trasę S3 ze Szczecina do Jakuszyc i zastąpieniu jej szlakiem przez Poznań i Wrocław.
Z kolei Jan Krawiec, kandydat PO do Sejmu, na swej ulotce wyborczej z hasłem "Ratujmy Lubuskie" zapewnia wprost, że nie dopuści do likwidacji woj. lubuskiego.
Prezentacje
Na otwartej prezentacji kandydatów żadnych cieni już nie było. W blasku fleszy i świetle kamer prezentowali się pretendenci do sejmowych ław. Przez dwie godziny aula Filharmonii Zielonogórskiej tonęła w balonikach z logo partii, rozbrzmiewała oklaskami, okrzykami, orkiestrą... - To mi przypomina entuzjazm z czasu pierwszej Solidarności - wołał Tusk. - Choć ludzie byli rozgoryczeni rzeczywistością, to nie chcieli stać z założonymi rękoma. Dziś stać nas na taką samą mobilizację.
Zdaniem Tuska, Polska ma do wyboru albo Platformę, albo różne wersje socjalizmu.
- Biurokracja nie pozwala dziś ludziom odpowiedzialnie zarabiać - mówił. - Dla mnie sprawiedliwość społeczna to nie rozdawnictwo jałmużny, ale stworzenie warunków, by ludzie mogli zadbać o siebie sami.
Tusk zadbał też o to, by jego partii nie kojarzono tylko z przedsiębiorcami i biznesem. - Będziemy rzecznikiem pokrzywdzonych przez nieuczciwych pracodawców. Każdy, kto nie płaci ludziom za ich pracę, będzie naszym wrogiem - zapewniał.
Tuż po fecie w filharmonii politycy PO pojechali na bankiet i obrady do siedziby firmy Jacka Bachalskiego, kandydata PO do Senatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?