Jak wykazało prokuratorskie śledztwo, gang utworzyli w czerwcu 2007 r. ochroniarze i pracownicy fabryki, we współpracy z kierowcami, pracownikami firm ze Strzelec i Gorzowa, a nawet bezrobotnymi. Towar przygotowywali pracownicy i ochroniarze z fabryki, którzy pilnowali, aby wywożony był na ich zmianie. Kierowca dostawał za ładunek 1 tys. zł i wiózł go do pasera w Gorzowie lub do umówionej miejscowości, gdzie był przeładowywany na inną ciężarówkę.
Paserzy płacili złodziejom od 1 tys. do 4 tys. zł za paletę. Przeciętna wartość desek na palecie wynosiła 10 tys. zł. W akcie oskarżenia prokurator przyjął, że z fabryki wyjechało w ten sposób co najmniej 29 palet desek o wartości 290 tys. zł. Być może wyjechało ich więcej, ale złodzieje nie chcieli się zbytnio chwalić, a szefowie fabryki nie byli w stanie pomóc prokuratorowi w ustaleniu, ile dokładnie palet skradziono i czy były w nich deski sosnowe czy z hebanu.
Większość członków gangu przyznała się do winy, niektórzy kręcili w zeznaniach i utrzymywali, że ktoś ich wrobił w przestępstwo. W zależności od roli w gangu i udziału w kradzieży, grozi im do trzech lub nawet pięciu lat więzienia. Będą też musieli oddać fabryce równowartość skradzionych desek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?