MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odkrywanie kolegiaty

Eugeniusz Kurzawa
Zbigniew Piotrowski, proboszcz kolegiackiej parafii, okazał się „budzicielem” lokalnej tożsamości wynikającej z bogatej historii miasta i kościoła
Zbigniew Piotrowski, proboszcz kolegiackiej parafii, okazał się „budzicielem” lokalnej tożsamości wynikającej z bogatej historii miasta i kościoła fot. Bartłomiej Kudowicz
O relikwiach znajdujących się w kościele nie wiedzieli nawet historycy.

Wielkanoc sprzyja porządkom. Także kościelnym. Dlatego w Wielki Piątek do niszy nad kolegiackim tabernakulum na stałe trafią "znalezione" niedawno relikwie krzyża.

Proboszcz Zbigniew Piotrowski, mimo niewyleczonej grypy, krząta się po kościele, widać go też w zakrystii. - Na wszelki wypadek noszę czapkę - mówi, choć zdaje się, iż najlepszym rozwiązaniem byłoby po prostu łóżko. Rządca parafii dogląda jednak prac porządkowych. Sprawdza czy przy ołtarzu znalazł się wielki krzyż pasyjny.

- To jest piękny zabytek z drugiej połowy XVIII wieku, trzeba go pokazywać, a nie chować - uważa proboszcz. Zamówił u zbąszyńskich rzemieślników specjalny stojak. Krzyż został w nim umieszczony.

Z nieistniejącego kościoła

Wydarzeniem religijnym, gdyż związanym z relikwiami krzyża, będzie wielkopiątkowa procesja, po której we wnęce ołtarza głównego świątyni, nad tabernakulum, zostanie ustawiony relikwiarz z fragmentem drzewa krzyża. I tutaj rzemiosło stanęło na wysokości zadania. Powstała zamykana, ale oszklona szafka, w której znajdzie się zabytkowy relikwiarz ze "srebra trybowanego" z połowy XVIII w.

Zdaniem proboszcza dodatkową wartością relikwiarza może być jego prawdopodobne pochodzenie z nieistniejącego kościoła św. Krzyża, stojącego ongiś przy drodze do Strzyżewa.

- Ten relikwiarz był gdzieś tutaj przez cały czas, ale nie eksponowano go - wskazuje Z. Piotrowski. Podobnie jak nie pokazywano innego relikwiarza, ogromnej rzadkości, który proboszcz też "znalazł" w kościele.

Chodzi o ozdobną ramę, gdzie za szkłem ułożono ze szczątków kilku świętych kształt krzyża opierającego się na "trójkącie" również z kości. Na szczątkach odręczne napisy, prawdopodobnie imiona świętych. Wspólnie z księdzem odczytujemy: - S. Clemens, S. Diore, S. Blanshire. Inne są nieczytelne. Liczymy. To kości aż 10 osób. Na tym, polega rzadkość relikwiarza.

Historia nas uczy

Proboszcz cieszy się ze wszystkich okryć i stara się pokazywać parafianom bogatą historię świątyni, noszącej od 1516 roku tytuł kolegiaty. Dlatego też zostały udostępnione podziemia kościelne, gdzie złożono Garczyńskich, fundatorów rokokowej budowli, kilku proboszczów i tzw. mansjonarzy. Dlatego wrócił do kolegiaty krzyż pasyjny z Domu Katolickiego. Dlatego również renowacji poddano wota z ołtarza Matki Boskiej Różańcowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska