Odwołano mistrzostwa Europy ślizgaczy na jez. Błędno w Zbąszyniu

- Niestety, zawodów nie będzie - informuje w niedzielę w południe Tomasz Szczechowicz, dyrektor centrum sportu, zarazem sekretarz komisji sędziowskiej. - Komisja sędziowska uznała, iż zbyt wysoka fala spowodowana dużym wiatrem nie pozwala, ze względów bezpieczeństwa, na rozegranie zawodów.

Mistrzostwa miały się odbyć w sobotę i niedzielę, natomiast zawodnicy z kraju i z siedmiu państw Europy, zjechali już w piątek. Pierwszym sygnałem, że zawody mogą się nie odbyć było ich odwołanie w sobotę po kilkukrotnym przesuwania terminu startu. Ostatecznie zdecydowano skumulować wszystkie biegi w niedzielę i zacząć wcześnie rano treningiem już o 7.00. Niestety, i tutaj aura nie była łaskawa. W południe komisja zdecydowała o zamknięciu imprezy.

Dla zbąszynian, którzy w zeszłym roku udanie i przy wielkiej frekwencji przeprowadzili u siebie pierwsze mistrzostwa Europy, jest to spory zawód. Włożono sporo wysiłku w przygotowania, zaangażowano spore pieniądze i rzeszę ludzi, liczono na kolejna dużą promocję miasta.
- Odbyły się wszystkie imprezy towarzyszące, było uroczyste otwarcie na Rynku i przemarsz do Łazienek nad jezioro, tylko nie odbyły się biegi - stwierdza z żalem T. Szczechowicz.

Z części sportowej odbyło się jedynie wręczenie nagród dla zawodników uczestniczących w rozgrywkach Pucharu Polski, którzy mieli za sobą już cztery wcześniejsze tury i Zbąszyń miał być dla nich piątą turą, zarazem zamknięciem pucharu. Natomiast mistrzostwa Europy nie miały takich szans. Przybyły na nie zeszłoroczny mistrz, Lechosław Rybarczyk, zachował zatem tytuł na kolejny rok.