MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oni to potrafią wyczarować cudeńka!

Artur Matyszczyk
Dobra współpraca i mnóstwo radości to codzienność na warsztatach terapii zajęciowej. Włodziu Wlazło, Mateusz Mazur i Łukasz Gnoch też robili rękodzieła.
Dobra współpraca i mnóstwo radości to codzienność na warsztatach terapii zajęciowej. Włodziu Wlazło, Mateusz Mazur i Łukasz Gnoch też robili rękodzieła. fot. Bartłomiej Kudowicz
Torebki, paski, talerzyki, butelki - i to wszystko ze sznurka! Takich cacuszek nie powstydziliby się rękodzielnicy. A wykonali je niepełnosprawni.

Ponad dwa miesiące żmudnej pracy. Liczyła się dokładność, precyzja, cierpliwość i wyjątkowe zdolności manualne.

Z myślą o drugich krośnieńskich prezentacjach twórczości osób niepełnosprawnych, podopieczni powiatowego ośrodka wsparcia Integracja przygotowali wyjątkowe wyroby ekologiczne.

Jako budulec posłużył im... sznurek.

Praca była przyjemnością
- Długo zastanawialiśmy się nad tym, co i z czego będziemy wykonywać. Ostatecznie wybór padł właśnie na taki materiał - mówi terapeutka Izabela Derda. - Dlaczego? Mieliśmy propagować ekologię. Sznurek, jako naturalny surowiec, idealnie się więc nadawał. Poza tym jest łatwy w obróbce. Praca nad rękodziełami była dla nas przyjemnością.

Praca i wspólne spotkania były przyjemnością nie tylko ze względu na oryginalność materiału. Ale też dlatego, że podczas tych dwóch miesięcy przygotowań podopieczni spotykali się wspólnie, dyskutowali, omawiali łączące ich problemy.

- Jednym słowem integrowaliśmy się. Bo to przecież jest dla nas najistotniejsze - dodaje I. Derda.

"Sznurkowe" cudeńka powstały także z myślą o tegorocznych targach agroturystycznych.

Satysfakcji co niemiara

PONAD DWA LATA

Powiatowy ośrodek wsparcia Integracja powstał w grudniu 2004 r. W tej chwili w warsztatach terapii zajęciowej bierze udział 30 osób.

- Jeżeli jest bowiem taka możliwość, to na swoich wyrobach chcemy zarobić choć trochę grosza. Popyt na nasze wyroby daje naszym podopiecznym mnóstwo satysfakcji - dodaje kierowniczka ośrodka Joanna Szymańska.

Po sobotniej imprezie tej satysfakcji może być co niemiara. Wyroby cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem. Jak ciepłe bułeczki rozchodziły się misternie wykonane świeczniki, torebki a także wazony owijane sznurkiem. Ale nie ma się co dziwić. Wszak takich wyrobów nie powstydziliby się rękodzielnicy. Mieszkańcy nie mogli uwierzyć w to, że wykonały je osoby niepełnosprawne.

- To bardzo cieszy. Nasi podopieczni siedzieli na stoisku. I byli bardzo dumni. Uwierzyli, że potrafią zrobić coś, co wszystkim przypadnie do gustu. To jest duży sukces i osiągnięcie - nie kryje radości I. Derda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska