Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opowiedzą o skansenie

Eugeniusz Kurzawa
W projekcie "Mali przewodnicy po Podmoklach Małych” bierze udział cała szkoła, 57 uczniów, wszyscy kształcą się na przewodników. Wśród nich (na pierwszym planie) Sebastian Stachecki, Martyna Jamroży, Iwona Janowska, (z tyłu) Kamil Betlej, Piotr Stachecki i Agata Modrzyk.
W projekcie "Mali przewodnicy po Podmoklach Małych” bierze udział cała szkoła, 57 uczniów, wszyscy kształcą się na przewodników. Wśród nich (na pierwszym planie) Sebastian Stachecki, Martyna Jamroży, Iwona Janowska, (z tyłu) Kamil Betlej, Piotr Stachecki i Agata Modrzyk. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Zespół edukacyjny w Podmoklach Małych pozyskał 66 tys. zł na realizację ciekawego pomysłu związanego z miejscową tradycją.

- Chcemy, żeby to uczniowie oprowadzali po wsi wycieczki i grupy zainteresowane naszą piękną przeszłością, tradycją oraz folklorem - tłumaczy Elżbieta Ryczek, dyrektorka placówki.

Projekt, w którym szkoła bierze udział został nazwany "Mali przewodnicy po Podmoklach". Jest pilotowany przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Sulechowie w ramach projektów rozwojowych dla szkół w regionie lubuskim.

Dla osób nieznających realiów może to być zaskoczenie. Kogo bowiem mają oprowadzać uczniowie małej podstawówki, na dodatek w wiosce gdzie pozornie "nic nie ma".

Przyjeżdża Zielona Góra

Tymczasem - o czym pisywaliśmy w "GL" - w szkole istnieje świetnie prowadzona izba pamięci. Jest w niej zbiór oryginalnych dokumentów, zwłaszcza z okresu międzywojennej walki o polskość Babimojszczyzny, jest wyposażenie gospodarstw, są stroje i instrumenty ludowe.

Obok placówki zaś od pewnego czasu funkcjonuje skansen dawnych maszyn rolniczych, który jeszcze oficjalnie nie został otwarty, a już jest przedmiotem zainteresowania wycieczek.

Przybywają mieszczuchy nawet z Zielonej Góry, bywają uczniowie innych szkół miejskich regionu w ramach akcji "Od ziarenka do bochenka". Jest to pomysł realizowany wspólnie z gospodarstwem agroturystycznym Jolanty i Marka Taberskich z niedalekiego Janowca.

- Nie ma obaw, na pewno będzie kogo oprowadzać - sugeruje E. Ryczek, która w poprzednie wakacje wraz z mężem i Sylwestrem Błochem z urzędu miejskiego wczuwała się w rolę.

We troje byli społecznymi przewodnikami, szczególnie po skansenie. I to doświadczenie, prawdopodobnie, zadecydowało o kształcie pomysłu dla uczniów.

Zrobią własny folder

W ramach przygotowania się do nowej roli młodzież będzie miała zajęcia z edukacji regionalnej, ale też teatralne, plastyczne, ruchowe, taneczne, a nawet logopedyczne. Szykuje się również Akademia Szybkiego Czytania i Zapamiętywania.

W trakcie kursów, które zaczynają się już w maju, a zakończą w grudniu br., przewidziane są cztery wycieczki, z czego dwie do skansenów w Ochli i Wolsztynie. W planie jest też wyjazd do teatru w Zielonej Górze i do drukarni w Nowym Tomyślu.

- Dlaczego do drukarni? Przecież będziemy opracowywać, a potem wydamy drukiem folder dotyczący skansenu i izby - uśmiecha się dyrektorka. - W kwocie, którą pozyskaliśmy jest też wydzielona suma na zakup kserokopiarki, aparatu cyfrowego i dyktafonu.

Projekt "Mali przewodnicy" zajął trzecie miejsce wśród kilkudziesięciu zgłoszeń z całego województwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska