Ośrodek zdrowia w ogniu

- Kilka minut po godz. 15.00 ludzie zaalarmowali nas, że z dachu wydobywa się dym - opowiada lekarz i kierownik ośrodka Grzegorz Wiśniewski. - Żona akurat przygotowywała obiad w naszym mieszkaniu, które mieści się na pierwszym piętrze budynku. Rzuciliśmy wszystko i pobiegliśmy zobaczyć, co się dzieje. Wezwaliśmy strażaków, rozpoczęła się akcja gaśnicza. Niestety, spaliła się część dachu, zalane jest też moje mieszkanie.

Sprzęt uratowany

W nocy po pożarze obiektu cały czas pilnowali strażacy. W piątek wraz z pracownikami zakładu gospodarki komunalnej zakładali na dachu folię, aby uchronić budynek przed deszczem.

Według wstępnych ustaleń, przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Straty ocenia się na ok. 100 tys. zł. Spalone jest poddasze, zalane są pokoje mieszkalne na pierwszym piętrze oraz niektóre gabinety na parterze. Budynek ośrodka jest ubezpieczony. - Czekamy na przyjazd biegłego, który oceni sytuację - mówi wójt Tadeusz Rybak. - Sprzęt medyczny nie ucierpiał, został w porę wyniesiony. Będziemy suszyć gabinety i zrobimy wszystko, aby w najbliższy poniedziałek otworzyć ośrodek dla pacjentów.

W piątek chorych z gminy Tuplice, po sąsiedzku obsługiwał ośrodek zdrowia w Trzebielu.

- Będziemy musieli zająć się od razu remontem ośrodka, w planie mieliśmy remont dachu urzędu gminy, są na to pieniądze w budżecie, ale ośrodek zdrowia jest ważniejszy - zapewnia wójt.

- Już od poniedziałku do porządkowania poddasza zostaną skierowani bezrobotni, którzy posprzątają teren w ramach prac interwencyjnychnych - dodaje T. Rybak.

Mieszkańcy mówią o szczęściu w nieszczęściu, dlatego że pożar wydarzył się w dzień i został od razu zauważony. Gdyby to stało się w nocy, to straty mogłyby być znacznie większe.