Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwórzcie dla chorych dzieci szafy i serca

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Marta Sawka i Adrianna Przybek to dwie głogowianki, które współorganizowały akcję charytatywną "Szafa gra dla Klaudii”
Marta Sawka i Adrianna Przybek to dwie głogowianki, które współorganizowały akcję charytatywną "Szafa gra dla Klaudii” Dorota Nyk
- Na początku dawałam radę, ale teraz jest już coraz gorzej - opowiada Marta Sawka, mama 10-letniej Klaudii chorej na raka nerki. To właśnie jej postanowiło pomóc stowarzyszenie "Otwarte drzwi", w którym działają rodzice chorych dzieci.

W środę "Szafa grała" dla 10-letniej Klaudii, głogowianki chorej na bardzo rzadko występującego, złośliwego raka nerki. - W Polsce od 1986 roku odnotowano tylko 200 przypadków tego raka, w dodatku głównie u dorosłych osób. Dziewczynka jest teraz w domu. Drogie są leki, żywność dla takiej dziewczynki, środki higieniczne.

To już była druga taka akcja zorganizowana przez stowarzyszenie dla chorego dziecka. Na wzór tych znanych z telewizyjnych programów dla kobiet. Panie przynoszą swoje ciuchy, na wymianę. Albo kupują te, które przyniosły ze swoich szaf inne głogowianki. Dochód idzie dla Klaudii.

W środę w "Gospodzie" przy ul. Gomułki takich ciuchów było mnóstwo. Przyszło też bardzo dużo ludzi.

- Córka jest po usunięciu części nerki wraz z przerzutami. Miała radioterapię, obecnie przechodzi cykl chemioterapii. Pieniędzy potrzeba nam na lekarstwa, na dojazdy do kliniki, bo czasami musimy być tam dwa razy w tygodniu - opowiada mama Klaudii Marta Sawka.

Nie pracuje i jest samotną mamą dwójki dzieci. - Na początku jakoś dawałam radę, lecz teraz już się nie da - dodaje.

To właśnie takim rodzicom jak ona chce pomagać stowarzyszenie "Otwarte drzwi", którego założycielką jest Marta Kaszuba, mama chorego na raka nastolatka.

- Ja także się do niego zapisałam i mam nadzieję, że będę mogła pomagać innym rodzicom, którzy są w takiej sytuacji jak ja - mówi Marta Sawka. - Spotkania z ludźmi, którzy mają podobne problemy, wiele dają. Zwykłe rozmowy, podpowiedzi, wygadanie się. Ja w klinice spotkałam Adriannę Przybek, która także działa w stowarzyszeniu. Dostałam od niej wielkie wsparcie.

O problemie Adrianny Przybek pisaliśmy kilka miesięcy temu. Jej mały synek także choruje.

- Zakończył już leczenie w Polsce, ale przed nami jeszcze długa droga. Musimy zebrać 80 tysięcy euro i zaczynamy leczenie w Niemczech - mówi. - Może się wydawać, że nie zdołamy zebrać takich pieniędzy, ale są w Polsce rodzice, którym się to udało. Wciągniemy do pomocy różne fundacje, założymy bloga, będzie akcja sms-owa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska