Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Owczarek policyjny nie zawiedzie

Jan Walczak
Starszy sierżant Krzysztof Ciechanowicz zajmuje się owczarkiem nawet wtedy, gdy nie ma służby.
Starszy sierżant Krzysztof Ciechanowicz zajmuje się owczarkiem nawet wtedy, gdy nie ma służby. fot. Jan Walczak
Policjantom w tropieniu przestępców pomaga owczarek niemiecki - Rudy.

Don, który węszył przez 10 lat odszedł we wrześniu na emeryturę. Przygarnął go na starość jego policyjny przewodnik.

Każdy policyjny pies w Polsce wraz z przewodnikiem przechodzi szkolenie w Sułkowicach pod Warszawą. Nauka trwa tam pół roku. Potem rozpoczyna się ciężka praca. Starszy sierżant Krzysztof Ciechanowicz z polkowickiej komendy również pojechał tam z Rudym, owczarkiem niemieckim, przed dwoma laty.

Owczarek na emeryturze

- Do września mieliśmy na stanie dwa psy patrolowo-tropiące. Dziesięcioletni Don odszedł we wrześniu na emeryturę ze względu na stan zdrowia - mówi policjant.
Gdzie trafił? - Mogliśmy go sprzedać, ale zaopiekował się nim policjant, który przez lata z nim pracował. To najlepsze rozwiązanie - wyjaśnia K. Ciechanowicz.

- Teraz mamy wakat, poszukamy innego psa. Policjant zdradza, że zakupem takich wysłużonych psów jest zainteresowanych wielu. Na przykład agencje ochrony, czy stróże nocni.

Na razie na wybiegu przy komendzie hasa owczarek niemiecki, Rudy. Wykona każdą komendę, ale tylko wydaną przez swojego przewodnika, czyli pana Krzysztofa. - Pies po służbie lubi aportować i bawić się - opowiada sierżant.

Rudy ma też auto

Owczarek jest w policji od ponad dwóch lat i ma na koncie klika sukcesów. Wywęszył niejeden raz złodzieja. Niedawno powalił na ziemię osobę poszukiwaną listem gończym.

- Delikwent zaczął uciekać na widok policji. Dogonił go pies, który jest o wiele szybszy od człowieka i niezastąpiony w takich sytuacjach - opowiada przewodnik. Rudy ma przywileje. Jest wożony specjalnie dostosowanym radiowozem i nie pracuje, gdy zimą temperatura spada poniżej - 15 st. C, a latem przekracza 25 stopni.

Pan Krzysztof mówi, że samo pojawienie się psa przy policjancie robi podczas imprez masowych duże wrażenie. Na widok Rudego legitymowani mają się na baczności. - Pracowałem z psami w wojsku. Od tamtej pory zadecydowałem, że będę to kontynuował w policji - opowiada przewodnik. - Jesteśmy nierozłącznymi partnerami w akcjach i zwykle odnosimy sukces. Mam do niego pełne zaufanie. I on do mnie chyba też.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska