Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parking przy piekarni w Świebodzinie nie wszystkim się podoba

(kf)
Chociaż przy wjeździe stoi tabliczka, iż parking jest przeznaczony dla klientów piekarni, to właścicielka sklepu nie mam nic przeciwko temu, by stawiali na nim samochody rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola nr 6.
Chociaż przy wjeździe stoi tabliczka, iż parking jest przeznaczony dla klientów piekarni, to właścicielka sklepu nie mam nic przeciwko temu, by stawiali na nim samochody rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola nr 6. Fot. Bartłomiej Kudowicz
Plac na samochody kosztował zakład 60 tys. złotych, dziś mogą korzystać z niego klienci sklepu i rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola.

- Przy ul. Sulechowskiej powstał spory parking. Zastanawiam się jednak, dlaczego zwykli zjadacze chleba nie mogą z niego skorzystać. Przecież to skandal, że jest on zarezerwowany wyłącznie dla klientów piekarni pani Balcewicz - zaalarmował GL mieszkaniec os. Łużyckiego.

Ziemia należy do miasta

Sprawdziliśmy. Spory nowy plac na 11 aut został zbudowany naprzeciwko piekarni. - Cztery miejsca parkingowe przy samym sklepie nie wystarczały. Kierowcy zostawiali samochody na jezdni, a tam obowiązuje zakaz zatrzymywania się, dochodziło do stłuczek - wyjaśnia Iwona Balcewicz, właścicielka piekarni. - Dlatego w ubiegłym roku wezwał mnie starosta i uzgodniłam z nim, że zbuduję dodatkowych plac dla klientów.

Ziemię wydzierżawił zakładowi urząd miasta. Natomiast I. Balcewicz zbudowała parking za swoje pieniądze. - Kosztował mnie 60 tys. złotych. Mam faktury - oświadcza szefowa piekarni.

Mimo dużych nakładów poniesionych na budowę parkingu, ten jest bezpłatny. - I chociaż przy wjeździe stoi tabliczka, iż jest on dla klientów piekarni, to nie mam nic przeciwko temu, by stawiali na nim samochody rodzice odbierający swoje dzieci z przedszkola - zauważa Balcewicz.

Starosta cieszy się z takiego obrotu sprawy. - Teraz jest bezpiecznie - podkreśla Zbigniew Szumski. - Pani Iwona poradziła się, jak rozwiązać problem nielegalnie parkujących aut pod piekarnią, a ja jej tylko podpowiedziałem, co trzeba zrobić.

Przydałaby się zebra

Pan Andrzej z os. Żaków codziennie zaopatruje się w pieczywo u pani Balcewicz. - Jeżdżę ulicą Sulechowską, gdy wracam z pracy i zatrzymuje się pod samym zakładem albo, gdy tam nie ma miejsca, skręcam na nowy parking - przyznaje świebodzinianin.

- Dziwię się jednak, gdy pod sklepem i na jezdni wciąż tłoczą się auta. Jakby kierowcy nie widzieli nowego placu. Zdaniem klientów przy piekarni przydałoby się przejście dla pieszych: - Co z tego, że mogę zaparkować naprzeciw sklepu, gdy do przejścia dla pieszych muszę iść prawie 100 metrów - zauważają niektórzy z ich.

- Jest jak jest. Przepisy nie pozwalają na to, by powstało tutaj dodatkowe przejście przez jezdnię. Rozmawiałam o tym z urzędnikami i policją - rozkłada ręce Balcewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska