MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pergo ligowym języczkiem u wagi

ROBERT GORBAT
Niedzielny mecz Pergo Gorzów Wlkp. z Apatorem Adrianą Toruń pokazał, że w czołowej czwórce żużlowej ekstraligi możliwe są jeszcze różne rozstrzygnięcia. Co ciekawsze gorzowianie mimowolnie będą pełnili w końcówce sezonu rolę ,,dyżurnych ruchu".

W walce o brązowe medale sytuacja jest jasna: jeśli Pergo w ostatnim meczu sezonu wygra na własnym torze z Polonią Bydgoszcz, to podopieczni trenera Stanisława Chomskiego po raz drugi z rzędu staną na najniższym stopniu podium DMP. O losach złotych medali może natomiast decydować... zaległy mecz gorzowian z Atlasem Wrocław na torze przy ul. Śląskiej. Torunianie bardzo obawiają się od niedzieli rezultatu tego pojedynku, gdyż ewentualne zwycięstwo ekipy z Dolnego Śląska może być równoznaczne z jej skutecznym atakiem na pozycję liderów.

Zadowoleni gospodarze...

Gorzowianie robili wszystko, by doprowadzić do rozegrania niedzielnego spotkania z ,,Aniołami", a tym samym uniknąć... kilkudziesięciotysięcznych strat, wiążących się z jego przełożeniem na inny termin. Mimo padającego przez kilka dni deszczu, już w piątek rozpoczęli prace na torze. W niedzielę rano choć znów przelotnie padało przeprowadzili na obiekcie przy ul. Śląskiej krótki trening.
- Przełomowe znaczenie dla końcowego rezultatu pojedynku miał dziesiąty wyścig, w którym Mariusz Staszewski w pięknym stylu ,,objechał" na dystansie Wiesława Jagusia i Roberta Kościechę. Po tym sygnale do ataku nasz worek z punktami rozwiązał się i nie mieliśmy już problemów z odniesieniem wysokiego zwycięstwa powiedział na pomeczowej konferencji prasowej S. Chomski. Torunianom na pewno pokrzyżowała szyki kontuzja Andreasa Jonssona, tym niemniej raz jeszcze potwierdzili, że są chimerycznym zespołem. Dysponują bardzo szybkimi motocyklami, ale potrafią z nich robić właściwy użytek tylko wtedy, gdy po wygranych startach jadą na czołowych pozycjach. Zwyciężyliśmy, bo dysponowaliśmy zdecydowanie bardziej wyrównanym składem, a poza tym popełniliśmy mniej technicznych błędów na niewątpliwie trudnym do walki torze.
- Nadal nie wiem, jaka była przyczyna defektu mojej maszyny w trzynastym wyścigu. Całe szczęście, że jego wynik nie miał już decydującego znaczenia dla ostatecznego rezultatu spotkania dodał Rafał Okoniewski. Warunki na torze były bardzo trudne, ale kolejny raz okazało się, że potrafimy skutecznie walczyć na twardej, nierównej nawierzchni.

... i obrażeni goście

Ekipa z Torunia drugi raz w bieżącym sezonie zbojkotowała po meczu w Gorzowie konferencję prasową. Z żurnalistami nie przyszedł porozmawiać ani trener Jan Ząbik, ani też żaden z zaproszonych zawodników. Dopiero w parkingu udało się nam dotrzeć do wykąpanego i spakowanego już Tomasza Chrzanowskiego, który oświadczył między innymi:
- Wszyscy jeździliśmy dziś w kratkę. W torze szybko zrobiły się dziury, więc jedyną receptą na sukces było ,,trzymanie" po wygranym starcie krawężnika. Gdy ktoś się zagubił i przymknął gaz, nie miał już szans na ponowne rozpędzenie motocykla. Szczególnie trudny był drugi wiraż, na którym ,,wyrywało" nas pod bandę. A dlaczego Tony Rickardsson zanotował bodaj najsłabszy występ w historii swoich ligowych startów w Polsce Widać u niego wyraźny spadek formy, wynikający chyba z przemęczenia i psychicznego rozluźnienia się po uzyskaniu dużej przewagi nad rywalami w Grand Prix. Sprzęt miał tradycyjnie świetnie przygotowany, ale przestał czuć swoje motocykle. W najlepszym silniku zastosował złe przełożenie i potem nie potrafił się odnaleźć już do końca zawodów. Moim zdaniem Pergo powinno pojechać z Atlasem szybciej, niż dopiero 24 września, by uniknąć niepotrzebnych podtekstów o ustawianie tabeli w końcówce rozgrywek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska