Wszystko wskazuje na to, że podczas tegorocznego Winobrania będziemy mogli skosztować lubuskiego wina nie tylko z winnicy państwa Krojcigów w Górzykowie. Okazuje się bowiem, że legalnie wino sprzedawać już może pięć winnic. Oprócz Pałacu w Mierzęcinie, który tę możliwość miał już wcześniej, uzyskać pozwolenie udało się jeszcze winnicy Miłosz w Łazie, winnicy św. Wincentego w Borowie Wielkim oraz w Dębogórze.
Zdobyć pozwolenie nie było łatwo. Trzeba spełnić wiele wymagań i od podstaw wybudować winiarnię. A na to zwykle potrzebny był kredyt...
- Musieliśmy robić wszystko od podstaw. I wiedzieć np. że winiarska piwnica musi mieć wysokość 3,40 m, bo takie są wymagania sanepidu - opowiada Krzysztof Fedorowicz z winnicy Miłosz. - Różne standardy i normy postawiły przed nami inspekcje artykułów spożywczych, ochrony roślin czy urząd celny. Trzeba jednak podkreślić, że wszędzie spotkaliśmy się z życzliwym podejściem urzędników.
Jakiego wina się napijemy podczas Winobrania? Będzie to rocznik 2012. Bo nowe winnice w rejestrze nie mogą sprzedawać napojów, wyprodukowanych w poprzednich latach. Wiemy natomiast, że będzie to wino białe, różowe i czerwone. Winiarze są zgodni, że to był dobry rok na debiut. Owoce miały dużo cukru, nie trzeba było dosładzać. Produkowano je jedynie z moszczu gronowego. Można je już kupić na winnicach. Ale nie wszystkie znalazły się już w butelkach.
W Borowie Wielkim czekają aż wino dojrzeje. Będą je sprzedawać wiosną. Nie spieszy się też Pałac w Mierzęcinie czy winnica w Górzykowie, które mają już większe doświadczenie.
- Cieszymy się, że pięć naszych winnic, w sumie 16 hektarów, może już bez przeszkód sprzedawać swoje wina - podkreśla Przemysław Karwowski.
A Roman Grad dodaje, wiele przeszkód udało się pokonać dzięki ustawowym zmianom. Nie znaczy to jednak, że wszystko jest już po naszej myśli. Dziś bowiem o akcyzę może wystąpić ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą. A przecież nie wszyscy winiarze to przedsiębiorcy. Niektórzy są rolnikami, prowadzą gospodarstwa agroturystyczne...
- Tymczasem ani rolnicy, ani osoby fizyczne nie mogą sprzedawać u nas wina... - zauważają winiarze. Stąd podejmują kolejne starania, by znowelizować ustawę o podatku akcyzowym...
Mariusz Pacholak z winnicy Cantina w Mozowie koło Sulechowa jest jednym z tych, którzy czekają na ustawę, pozwalającą na sprzedaż wina także rolnikom. - Nie może być tak, że duża firma produkująca miliony litrów wina jest tak samo traktowana jak mała winnica, wytwarzająca tysiąc czy trzy tysiące litrów - mówi. Bariera ekonomiczna jest nie do pokonania.
Winiarze liczą jednak na zmiany i w tym względzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?