Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć naszych winnic może sprzedawać wino

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Marta Pohrebny z winnicy Miłosz w Łazie cieszy się, że może legalnie sprzedawać wyprodukowane przez siebie wino
Marta Pohrebny z winnicy Miłosz w Łazie cieszy się, że może legalnie sprzedawać wyprodukowane przez siebie wino Mariusz Kapała
Pięć winnic z Lubuskiego może już legalnie sprzedawać swoje wino. Trzy z nich leżą blisko Zielonej Góry. Niewykluczone, że ich trunków spróbujemy na Winobraniu.

Wszystko wskazuje na to, że podczas tegorocznego Winobrania będziemy mogli skosztować lubuskiego wina nie tylko z winnicy państwa Krojcigów w Górzykowie. Okazuje się bowiem, że legalnie wino sprzedawać już może pięć winnic. Oprócz Pałacu w Mierzęcinie, który tę możliwość miał już wcześniej, uzyskać pozwolenie udało się jeszcze winnicy Miłosz w Łazie, winnicy św. Wincentego w Borowie Wielkim oraz w Dębogórze.

Zdobyć pozwolenie nie było łatwo. Trzeba spełnić wiele wymagań i od podstaw wybudować winiarnię. A na to zwykle potrzebny był kredyt...

- Musieliśmy robić wszystko od podstaw. I wiedzieć np. że winiarska piwnica musi mieć wysokość 3,40 m, bo takie są wymagania sanepidu - opowiada Krzysztof Fedorowicz z winnicy Miłosz. - Różne standardy i normy postawiły przed nami inspekcje artykułów spożywczych, ochrony roślin czy urząd celny. Trzeba jednak podkreślić, że wszędzie spotkaliśmy się z życzliwym podejściem urzędników.

Jakiego wina się napijemy podczas Winobrania? Będzie to rocznik 2012. Bo nowe winnice w rejestrze nie mogą sprzedawać napojów, wyprodukowanych w poprzednich latach. Wiemy natomiast, że będzie to wino białe, różowe i czerwone. Winiarze są zgodni, że to był dobry rok na debiut. Owoce miały dużo cukru, nie trzeba było dosładzać. Produkowano je jedynie z moszczu gronowego. Można je już kupić na winnicach. Ale nie wszystkie znalazły się już w butelkach.

W Borowie Wielkim czekają aż wino dojrzeje. Będą je sprzedawać wiosną. Nie spieszy się też Pałac w Mierzęcinie czy winnica w Górzykowie, które mają już większe doświadczenie.

- Cieszymy się, że pięć naszych winnic, w sumie 16 hektarów, może już bez przeszkód sprzedawać swoje wina - podkreśla Przemysław Karwowski.

A Roman Grad dodaje, wiele przeszkód udało się pokonać dzięki ustawowym zmianom. Nie znaczy to jednak, że wszystko jest już po naszej myśli. Dziś bowiem o akcyzę może wystąpić ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą. A przecież nie wszyscy winiarze to przedsiębiorcy. Niektórzy są rolnikami, prowadzą gospodarstwa agroturystyczne...

- Tymczasem ani rolnicy, ani osoby fizyczne nie mogą sprzedawać u nas wina... - zauważają winiarze. Stąd podejmują kolejne starania, by znowelizować ustawę o podatku akcyzowym...

Mariusz Pacholak z winnicy Cantina w Mozowie koło Sulechowa jest jednym z tych, którzy czekają na ustawę, pozwalającą na sprzedaż wina także rolnikom. - Nie może być tak, że duża firma produkująca miliony litrów wina jest tak samo traktowana jak mała winnica, wytwarzająca tysiąc czy trzy tysiące litrów - mówi. Bariera ekonomiczna jest nie do pokonania.

Winiarze liczą jednak na zmiany i w tym względzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska