Pijany w sztok kierowca tira zdemolował pół miasta (zdjęcia)

Na ranem w Słubicach 47-letni Ukrainiec jechał pod prąd główną ulicą miasta. Ścinał znaki drogowe, barierki. Swoją podróż zakończył na przydrożnym drzewie. "Proszę poinformować, że pijany kierowca skasował drzewo kolo netto w Słubicach. Całe drzewno skasował. Kabina tak samo. Droga tak samo skasowana. Kierowca leżał na asfalcie" - napisał w mailu do "GL" Czytelnik. - Zgłoszenie o pijanym kierowcy dostaliśmy o 5.45 rano. Dzwonił inny kierowca, jadący autostradą. Mówił, że ciężarówka jedzie slalomem i osoba, która nią kieruje, prawdopodobnie jest pijana - mówi Magdalena Tubaj, oficer prasowy słubickiej policji. Ukraińcowi udało się zjechać z autostrady i wjechać do miasta. Tu wjechał pod prąd w ulicę 1 maja i Aleję Młodzieży Polskiej. Kosił znaki drogowe i barierki oddzielające jezdnię od chodnika. Swoją podróż zakończył na przydrożnym drzewie na wysokości ul. Wojska Polskiego. Okazało się, że ciężarówkę prowadził 47-letni Ukrainiec. Mężczyzna z obrażeniami głowy i ogólnymi potłuczeniami został odwieziony do szpitala. Już na miejscu była od niego wyczuwalna bardzo silna woń alkoholu. W szpitalu lekarze pobrali mu krew. Zostanie ona zbadana pod kątem zawartości alkoholu i innym zabronionych środków.