Policjanci zatrzymali go, ponieważ miał widoczne problemy z utrzymaniem konia w cuglach. Okazało się, że od 60-latka czuć wyraźną woń alkoholu. Alkomat pokazał wynik 2,3 promila. - Mężczyzna twierdził, że był bryczką na spacerze w Drezdenku, a wracając do domu wypił setkę wódki - relacjonuje sierż. Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Za prowadzenie pojazdu po drodze publicznej pod wpływem alkoholu grozi 60-latkowi do roku pozbawienia wolności.
Wczoraj wieczorem w Kożuchowie w związku z bryczką zatrzymano też pijaną kobietę. Tu sprawa wyglądała nieco inaczej. Na policję zadzwoniła kobieta, która twierdziła, że skradziono jej drewnianą bryczkę. Wskazała nawet policjantom miejsce, w którym może być ukryta. Mundurowi pojechali na miejsce, w międzyczasie przyjechała też tam swoim fordem kobieta zgłaszająca sprawę.
Także w tym przypadku w czasie rozmowy policjanci wyczuli woń alkoholu. Zbadali kobietę alkomatem, okazało się, że ma w organizmie ponad trzy promile! Nie miała przy sobie dokumentów. W międzyczasie okazało się, że do żadnej kradzieży nie doszło. 45-latka odpowie teraz za prowadzenia samochodu bez uprawnień i pod wpływem alkoholu. Grozi za to do dwóch lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?