Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pionierzy na dużym ekranie. Owacja po premierze

Paweł Kozłowski 68 324 88 44 [email protected]
Młodzi filmowcy w strojach powojennych pionierów. W stworzenie filmu włożyli wiele wysiłku. Premierze patronowała "Gazeta Lubuska"
Młodzi filmowcy w strojach powojennych pionierów. W stworzenie filmu włożyli wiele wysiłku. Premierze patronowała "Gazeta Lubuska" Archiwum LFMS
W kinie Newa odbyła się premiera filmu o pierwszych mieszkańcach Zielonej Góry. Dokument przedstawiał historie sześciu pionierów, którzy osiedlili się tu tuż po wojnie. Nakręcili go młodzi zielonogórzanie.

Rodzina Wandy Skorulskiej do Zielonej Góry przyjechał wczesnym rankiem 9 czerwca 1946 r. Pustych mieszkań w mieście było już niewiele. W końcu dostali, jako rekompensatę za mienie pozostawiono na wschodzie, domek z ogródkiem przy ul. Krakusa. Murowany, ale letniskowy. Nie było światła, z pojedynczymi oknami i tylko piecem kaflowym do ogrzewania. W takich warunkach rozpoczynali życie na nowej ziemi.

- Kiedy światowe mocarstwa zdecydowały, że ziemie wschodnie nie należą już do Polski, mieliśmy do wyboru: albo uciekać, albo zostać i przyjąć rosyjskie obywatelstwo. Wyjechała cała rodzina... - wspomina Julian Stankiewicz, w Zielonej Górze od lipca 1945 r.

Stefania Zawacka do miasta przyjechała z rodzicami też w lipcu tuż po wojnie. Ze Zwierzyńca w powiecie zamojskim. Rok wcześniej jej miasto zostało prawie doszczętnie spalone. Zamieszkali na placu Zgody, który później nazywał się Lenina, a obecnie to pl. Pocztowy.

W kinie Newa poznaliśmy ich historie oraz kolejnej trójki pionierów: Longiny Grzybek, Marii Rosik i Bogdana Szczepańskiego. W trakcie 45-minutowego dokumentu wspominali swe losy. Opowieści na ekranie były przeplatane rekonstrukcją wydarzeń. W rolę aktorów wcielili się młodzi twórcy - członkowie Lubuskiej Fabryki Młodych Społeczników. To oni nakręcili film pt. Śladami Dziadków Naszych - Wspomnienia Pionierów Zielonej Góry.

- Chcieliśmy, by pamięć o pierwszych mieszkańcach trwała, by uczniowie wiedzieli, kim są pionierzy i co dla nas zrobili - tłumaczy Paweł Wysocki ze stowarzyszenia oraz reżyser filmu. Dlatego dokument będzie można niedługo znaleźć w internecie, a kopie trafią do szkół.

Dokument to nie tylko hołd dla mieszkańców, którzy po wojnie przyjechali do ówczesnego Grünberga i budowali jego tożsamość. To także film o wzorcach oraz najnowsza historia Zielonej Góry.

- Dorobek i wkład pionierów, którzy przybyli po wojnie jest niekwestionowany - mówi prof. Wiesław Hładkiewicz, historyk i politolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Część z nich przyjechała z Kresów, z których byli wysiedleni. Część z Wielkopolski i Małopolski. W naszym mieście tworzyli pierwszą administrację.

- Film będzie świetnym materiałem poglądowym na dorobek osób, które po wojnie przyjechały do miasta. Pionierzy to ludzie o różnych życiorysach. Przez lata w PRL-u byli niedoceniani, też z powodu swej przeszłość. To był błąd ówczesnych władz, decyzje polityczne - dodaje prof. Hładkiewicz.

- Ten film dedykuję wszystkim pierwszym mieszkańcom Zielonej Góry, których nie ma już wśród nas. Naszym mamom, ojcom, babciom i dziadkom - mówił po premierze wzruszony Stankiewicz, prezes Stowarzyszenia Pionierów Zielonej Góry. Chwilę po tym, jak ucichła długa owacja w sali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska