Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Place zabaw za płotami

Renata Ochwat
Dwuletni Daniel Suchto wraz z opiekunką lubi bawić się w piaskownicy w parku Wiosny Ludów
Dwuletni Daniel Suchto wraz z opiekunką lubi bawić się w piaskownicy w parku Wiosny Ludów fot. Aleksander Majdański
- Tak być nie powinno, żeby w piaskownicach zamiast dzieci urzędowały zwierzęta. Jedynym wyjściem jest ich ogrodzenie - mówią mamy i babcie maluszków.

Część właścicieli piaskownic już zaczęła je grodzić, inni nie mają takiego zamiaru.

- Jest strasznie. Urzędują tu koty i inne zwierzaki - mówią mieszkanki ul. Pułaskiego. Plac zabaw wygląda żałośnie. Stoi tu kilka urządzeń i malutka piaskownica. I ona jest przyczyną utrapień okolicznych mieszkańców. Należy do Spółdzielni Mieszkaniowej Górczyn.

Śmierdzi aż strach

- Tu załatwiają się okoliczne koty. Bywa, że jak jest słoneczny dzień, to nie da się podejść, bo aż tak śmierdzi - mówi Anna Artemczyk, mama dwuletniego Amira i ośmioletniej Ady. A jej sąsiadki Kazimiera Kaczorowska i Jadwiga Duczemińska dodają, że jak wnuczki bawią się w piasku, to potem ich ręce śmierdzą kocimi odchodami.

- Spółdzielnia powinna coś z tym zrobić, ogrodzić piaskownicę, albo jakoś ją zamykać - mówią kobiety i dodają, że wokół mieszka sporo dzieci i raczej nie wyobrażają sobie, aby piaskownica po prostu zniknęła.

W okolicy jest jeszcze kilka placów zabaw, ale tam z kolei piasek zanieczyszczają okoliczne psy puszczane luźno przez właścicieli. - Oni się kompletnie nie liczą z tym, że nasze dzieci mogą zachorować na choroby odzwierzęce - mówią mamy i babcie maluszków. A. Artemczyk profilaktycznie podaje swoim dzieciom leki, które mogą je od tego nieszczęścia uchronić.

Prawdopodobnie brudny piasek jest przyczyną tajemniczej wysypki, jaka dotknęła dzieci bawiące się w piaskownicy przy ul. Konstytucji 3 Maja. Ta piaskownica należy do Gorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Dzieci wysypują piasek

Na najbardziej popularnym placu zabaw w centrum, czyli w parku Wiosny Ludów, nawet w pochmurny dzień bawi się chmara maluszków. - Niestety, tu też urzędują pieski.

Nie chcę osądzać właścicieli, ale tak być nie powinno - mówi Oksana Bednarz, mama dwuletniego Kuby. A Magdalena Ludwiczak, mama półtorarocznej Zosi widzi inny problem. - Podczas zabawy dzieci wynoszą piasek. Zawsze się odrobina przylepi do wiaderka, bywa, że piaskownica świeci betonowym dnem - mówi.

Na oba problemy narzeka Teresa Nowosad, opiekunka dwuletniego Daniela Suchto. - Dlatego też do parku przychodzimy niezbyt często. Staram się dla niego wybierać miejsca, o których wiem, że są bezpieczne - mówi.

Postawili płoty

Takich problemów nie mają mieszkańcy osiedla Staszica. Tam od lat spółdzielnia systematycznie ogrodziła wszystkie większe place zabaw z piaskownicami. - Takie było życzenie mieszkańców. A my jesteśmy od tego, aby reagować na wnioski - tłumaczy prezes Leszek Kaczmarek. Dodaje, że koszt jednego metra porządnego metalowego płotku kosztuje 90 zł. Spółdzielnia pieniądze na ogrodzenia bierze z funduszu remontowego.

Płotki mają już także cztery piaskownice należące do GSM. Spółdzielnia postawiła je także na życzenie mieszkańców. - W planach na przyszły rok mamy ogrodzenie pozostałych ośmiu placyków zabaw. Inna rzecz, że to wcale nie gwarantuje czystości piasku, bo ludzie, nawet mimo płotów, potrafią wpuszczać tam zwierzęta - mówi prezes Kazimierz Czajka. Dodał, że natychmiast zajmie się piaskownicą przy al. Konstytucji 3 Maja.

Pierwszy płotek wokół piaskownicy postawi też Urząd Miasta. - Ogrodzimy plac w parku 750-lecia, bo tam jest problem. Mamy zamiar w przyszłości zrobić to ze wszystkimi piaskownicami, a tych na razie mamy dziesięć - mówi Dawid Smoliński z wydziału gospodarki komunalne.

Tłumaczy też, że w miejskich piaskownicach piasek jest na bieżąco uzupełniany w miarę potrzeb. W tym roku powstanie jeszcze jeden miejski placyk z piaskownicą przy ul. Szczecińskiej koło hotelu Metalowiec, gdzie są mieszkania socjalne.

Nie będzie grodzenia

Płotów nie zamierza stawiać SM Górczyn. która ma ok. setki piaskownic, w tym tę feralną przy ul. Pułaskiego. - Nie stać nas na to.

Poza tym płoty nic nie dają, bo każdy kot da sobie z nim radę - mówi prezes Tadeusz Piotrowicz. Problem z zabrudzaniem piasku przez zwierzęta zna, bo sam go obserwuje. - Trzeba apelować do ludzi, aby tego nie robili - mówi. W jego spółdzielni ogrodzone są tylko place zabaw przy nowopowstających blokach.

Choć wszyscy właściciele piaskownic mają obowiązek wymieć piasek raz do roku, najlepiej wiosną, to SM Górczyn wymienia go dwa razy do roku. a pytany o piaskownicę przy ul. Pułaskiego, prezes obiecuje, że na pewno wymieni piasek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska