Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plany parku już są, ale pieniędzy nie ma

(don)
Ewa Płocha i Wojciech Fisz to architekci, którzy w tym brzydkim miejscu zaprojektowali park
Ewa Płocha i Wojciech Fisz to architekci, którzy w tym brzydkim miejscu zaprojektowali park fot. Dorota Nyk
- Możemy tu zrobić raj na ziemi. Ogrody, drzewa, alejki spacerowe, szemrzące strumyki. Zaledwie kilkadziesiąt metrów od szarych blokowisk - roztacza wizję Jolanta Czarnecka.

Budynek Zespołu Szkół Przyrodniczych w Głogowie kiedyś był pałacykiem. Wokół rozciągały się ogrody. Dziś szkoła ma rozległe tereny, które tylko częściowo są zagospodarowane. Siedem hektarów.

Wsparcie potrzebne od zaraz

- Mamy pomysł, co tu zrobić. Potrzeba nam jednak sporych funduszy - mówi dyrektorka szkoły Jolanta Czarnecka. Projekt parku zrobili nauczyciele, architekci krajobrazu: Wojciech Fisz, Ewa Płocha, Grażyna Janus i Elżbieta Sawczak.

Chcieliby, żeby na terenach wokół szkoły powstał przepiękny, wyjątkowy park z arboretum. Płuca dla pobliskiego blokowego osiedla Piastów Śląskich.

- Na to potrzeba jednak olbrzymich pieniędzy. Szukamy wsparcia - mówi J. Czarnecka.

Na razie większość terenu porasta trawa. Ale gdyby znalazły się fundusze, to ten teren mógłby zmienić swoje oblicze. Architekci zaplanowali alejki spacerowe, ogrody pełne zieleni. Na przykład miałby tu powstać ogród wersalski, tarasowy. W innym miejscu wiejski czy japoński. W położonej w pobliżu stodole z 1913 roku mogłaby być palmiarnia.

Na razie idee fixe

Na razie starostwo powiatowe przekazało na ten cel 5 tys. zł. To oczywiście kropla w morzu potrzeb. Nie wiadomo, co będzie dalej, bo potrzeba aż 60 tysięcy.

- Wszystko jest do zrobienia, no ale nie w ciągu jednego roku. Na to trzeba czasu - twierdzi wicestarosta Rafael Rokaszewicz, który zajmuje się sprawami oświaty. - Każda szkoła przedstawia nam swoje potrzeby, mamy plan inwestycji i remontów rozłożony na wiele lat. Okazuje się, że potrzeb w mieście jest na około 20 mln zł - czego oczywiście nie mamy. W tym roku wydajemy rekordową kwotę - aż 7 mln. Na przykład szkoła przyrodnicza ma kompleksowo remontowaną salę gimnastyczną.

- Ogród w tamtej części miasta byłby wspaniałą sprawą, nikt w to nie wątpi. Budżet jednak nie jest z gumy. Wszystkiego od razu nie da się zrobić - dodał wicestarosta.

Wszystko wskazuje więc na to, że na te zielone płuca dla osiedla Piastów Śląskich jeszcze przez kilka lat zostaną idee fixe. No chyba, że pojawi się pomysł, jak ją sfinansować nie drenując przy tym budżetu starostwa powiatowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska