Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co komu prawda o aferze w WORD?

Robert Bagiński
Po co komu prawda o aferze w WORD? Komentarz Roberta Bagińskiego.

Świat byłby znacznie lepszy, gdyby ludzie mojego pokroju nie wkładali nosa w nie swoje sprawy. Mnie na przykład nie powinno obchodzić ani to, czy w gorzowskim WORD był mobbing i molestowanie pracownicy, ani to, czy go nie było. Podobnie z brakiem reakcji posłanki Sibińskiej, szefa Platformy Obywatelskiej, wicemarszałka Jabłońskiego, dyrektora departamentu, oraz samej marszałek Polak. Te sprawy powinny zostać ich wewnętrzną sprawą, a ponieważ wszyscy należą do jednej partii, to można teoretycznie założyć, że w imię dobrze pojętego interesu o nic by się nie pokłócili.

Gdyby GL się nie wtrącała, a sprawa została załatwiona po cichu na forum władz regionalnych partii, afera „praca za sex” nie wyszłaby poza rogatki spokojnego regionu, gdzie za sprawą polityków PO kongresy kobiet miały największą frekwencję, a marszałek obsypywana była nagrodami kobiecych organizacji. Było tak równościowo i empatycznie, że na otwarcie płyt chodnikowych pomalowanych w kolory tęczy pod Urzędem Marszałkowskim przyjechała unijna komisarz ds. równości Helena Dalii. Polak ma swoje zasługi dla kobiet, ale nie dla tej jednej z WORD.

Niewłaściwa postawa dziennikarzy GL spowodowała, że poseł Sibińska musi uciekać w Sejmie przed kamerami, a w ogniu ogólnopolskiej krytyki znalazła się marszałek województwa. Centymetr po centymetrze gubią elementy politycznego makijażu, który stanowił o ich prokobiecym wizerunku. I tak po ludzku jest mi ich trochę żal. Nie dlatego, że zawiodły swoich wyborców, ale że w całej sprawie zniknęło kilku panów, a szczególnie jeden - wicemarszałek Marcin Jabłoński. Zawiódł cztery miesiące temu, a teraz postanowił wszystko przeczekać. Do złej postawy dołożył też - już po publikacjach GL - bardzo złe słowa. Rozmiary strat dla rządzących regionem są ogromne.

Ale uwaga. Chociaż główni aktorzy tego dramatu są politykami, nie jest to afera polityczna. Ona mogłaby mieć miejsce w każdym innym miejscu: w korporacji, na wyższej uczelni, w dużym hipermarkecie lub w jednej ze służb mundurowych. W każdym z tych miejsc kluczowe pytanie by brzmiało: kto i od kiedy wiedział, dlaczego nie wszczęto przewidzianych wewnętrznym prawem procedur?

W gorzowskim przypadku zadziałało tylko jedno: partyjna i towarzyska solidarność. A już po ujawnieniu oskarżeń znana w Lubuskiem: obrona przez silny atak. Ten ostatni w wykonaniu byłych i obecnych współpracowników marszałek jest prawdziwie kozacki, ale raczej czyni więcej szkody. Sprawie i mocodawcom...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska