Nieoficjalnie wiadomo, że auto musiało jechać, ponieważ do samolotu nie zmieściło się wielkie ego pani marszałek – komentuje żartobliwie sytuację prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki.
Sam również często podróżuje służbowo, ale tylko w sprawach związanych z miastem i nigdy w taki sposób.
Marszałek Polak już dawno odleciała – dodaje.
Rzecz miała miejsce pod koniec czerwca br. w związku z organizowanym w Gdańsku „Open’er Festival”. Na jego marginesie zorganizowano spotkanie z politykami Platformy Obywatelskiej: prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim oraz marszałek Lubuskiego, Elżbietą Polak. Oboje zostali zaproszeni do debaty pt. „Kobieca mapa miasta - co samorządy mogą zrobić w sprawie kobiet?”.
Kontrowersje budzi nie tylko fakt wzięcia udziału w debacie o tej tematyce przez marszałek Polak, której administracja zawiodła w sprawie afery „praca za seks” w gorzowskim WORD, ale sposób w jaki ona dotarła na event. Jeszcze w dzień wylotu otrzymaliśmy anonimową informację z Urzędu Marszałkowskiego, że chociaż marszałek leci do Gdańska samolotem, to ziemią jechała za nią służbowa limuzyna. Zapytaliśmy o to biuro prasowe, ale to przez kilkanaście dni zwlekało z odpowiedzią.
To pokazuje fatalne standardy oraz bizantyjski sposób sprawowania władzy przez marszałek Polak zresztą nie pierwszy raz – mówi Grzegorz Maćkowiak, doradca wojewody i polityk PiS.
Ona zachowuje się, jakby była najważniejszą osobą w państwie ze szczególnym statusem ochrony – mówi z kolei Marek Surmacz, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, radny wojewódzki.
Obaj politycy podkreślają, że postawa Polak wynika z jej przekonania, że może wszystko i nie musi się liczyć z opinią publiczną.
Bilet był bezpłatny w ramach umowy z przewoźnikiem – twierdzi Paweł Kozłowski, rzecznik prasowy zarządu województwa.
Nie wspomina jednak, że ta „bezpłatność” polega na tym, że Lubuskie za uruchomienie m.in. trasy z lotniska w Babimoście do Gdańska, dopłaca ponad 6,3 mln zł brutto rocznie. W przeliczeniu na liczbę miejsc w samolotach, lubuski samorząd dopłaca do każdego fotela lecącego do Gdańska, kilkaset złotych. Trudno więc mówić o tym, że lot marszałek Polak był bezpłatny.
Na pytanie, w jakiej roli uczestniczyła w evencie o charakterze politycznym i czy za podróż zapłaciła ona sama lub Platforma Obywatelska, Kozłowski odpowiedział, że Polak nie uczestniczyła w spotkaniu jako polityk PO, ale marszałek województwa. Nie odpowiedział, kto pokryje koszty kolejnej wyprawy marszałek Polak na spotkanie, które nie ma związku z województwem.
Wydają dziesiątki milionów na promocję, która jest zwykłą propagandą partyjną – mówi Grzegorz Maćkowiak.
Postępują tak bezwstydnie, bo czują się bezkarni. To typowe zachowanie PO-komuny – dodaje Marek Surmacz.
Fakty są takie, że podobnych wizyt, które nie miały żadnego związku z województwem lubuskim, marszałek Polak odbyła w ostatnim roku kilkanaście. Za wszystko zapłacili mieszkańcy Lubuskiego.
Sam udział marszałek województwa w debacie na Opene’er Festival też nie był promocją regionu. Polak nie była nawet tłem prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Opowiadała o „ubóstwie menstruacyjnym” i zachwalała swoją aktywność na rzecz kobiet, która w kontekście afery „praca za seks” wydaje się być jednym wielkim humbugiem.
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?