Po większych deszczach jezdnia ul. Żagańskiej przypomina rozlewisko. Woda spływa do okolicznych podwórek i mieszkańcy muszą zakładać kalosze, aby przejść przez błoto. W ratuszu tłumaczą, że sprawa jest złożona i przydałby się solidny i kosztowny remont.
Jezdnia asfaltowa jest nierówna, tworzą się wielkie kałuże, a kierowcy nie zważając na nie, jeżdżą na pełnym gazie. W efekcie fontanny brudnej wody zalewają chodniki i elewacje kamienic. Piesi klną na czym popadnie.
- Elewacja naszej kamienicy jest na okrągło mokra, bo rozbryzgana przez samochodów woda deszczowa z jezdni ją oblewa - skarży się Krzysztof Chmielowski z budynku przy ul. Żagańskiej 28. - Woda wlewa się nawet do piwnic, zalewa podwórka, nasze interwencje nie odnoszą skutku. Mieszkam w tym budynku od 20 lat i nie pamiętam, żeby jezdnia ulicy była solidnie remontowana, jedynie łatają od czasu do czasu. Gdyby była równa, to nie byłoby tyle wody.
Zalane ogródki
Panie mieszkające w tej samej kamienicy, narzekają na znieczulicę urzędników. - Niebawem zacznie odpadać tynk z elewacji, kto za to zapłaci? Ze ściany wilgoć wdziera się do mieszkań, czy kogoś to obchodzi? - mówią. Po drugiej stronie ulicy mieszkańcy innej kamienicy narzekają, że podczas dużych deszczów woda z ulicy wdziera się na podwórka i zalewa przydomowe ogródki. Na domiar złego strugi wody wylewają się z przepełnionego koryta rzeki Żarki, która w tej części miasta płynie pod ziemią niczym kanał. - Woda z jezdni nie spływa do kanalizacji, która jest niewydolna i połączona z rzeką Żarką. Wręcz odwrotnie, jak się napełni koryto rzeki, to woda wybija z kanalizacji w piwnicach - opowiadają mieszkańcy.
Podnieść podwórka
Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału w ratuszu zna sytuację przy ul. Żagańskiej.
- Rzeczywiście jezdnia nadaje się do remontu, ale na razie nie jest ujęta w planie, najpierw trzeba przygotować projekt. Kierowcy powinni jeździć ostrożniej i zwalniać, tam gdzie są rozlewiska. Ale problem jest bardziej złożony, bo niektóre podwórka są położone niżej od ulicy i to powoduje, że woda deszczowa spływa do posesji. A ponadto wylewa rzeczka Żarka.
W ogóle cała wschodnia część miasta w okolicach ulicy Żagańskiej jest najniżej położona część miasta, dlatego wody opadowe spływają w jej stronę. Trzeba by się zastanowić jakie rozwiązanie znaleźć, można ewentualnie podnieść poziom podwórek, aby uniknąć ich zalewania - zastanawia się E. Stróżyna.
Naczelnik dodaje, że cała operacja nie miałaby sensu, jeżeli nie zmodernizuje się koryta Żarki i zwiększy jej przepustowość. A to wiąże się z budową zbiornika retencyjnego, który podczas opadów przyjmowałby nadmierną ilość wody.
Wszędzie beton
Koryto Żarki przykryte jest betonowymi płytami, które jednak kruszeją i pod niewielkim ciężarem zapadają się. Kilka miesięcy temu pod ciężarem samochodu wypełnionego węglem załamały się płyty nad kanałem na jednej z posesji przy ul. Żagańskiej. - Sprawa koryta rzeki od lat nie jest załatwiona jak należy, nie tylko płyty się zapadają, ale podczas deszczów woda wylewa i zlewa nasze podwórka - mówi mieszkaniec Jerzy Gondek. - A urzędnicy sami pogarszają sytuację, bo dopuszczają do tego, że w mieście coraz większe tereny są pokryte asfaltem albo betonem i woda deszczowa nie może wsiąkać do gleby. Więc spływa do kanalizacji, która stała się niewydolna.
Rów albo kanał
Płyty zapadły się i przy innej posesji przy ul. Żagańskiej. - Nikogo to nie obchodzi, urzędników nie wzrusza to, że po większych opadach deszczu, kiedy wylewa rzeka, mamy zalane podwórka. A smród z koryta mamy na co dzień - mówi Irena Warocka.
Urzędnicy od lat toczą spory do kogo należy koryto rzeki. - Jest to ciek wodny, albo inaczej mówiąc rów melioracyjny, który płynie przez miasto - stwierdza zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki. - W związku z tym, należy do Wojewódzkiego Zarządu Melioracji Wodnych. I to ta instytucja powinna się zajmować remontem koryta.
Za dwa lata
- Jaki to rów melioracyjny, jest to zwykły kanał, bo płyną nim ścieki i fekalia. A skoro tak, to jego remont należy do miasta - ripostuje Ryszard Werecki, kierownik inspektoratu Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Sprawa jednak ruszyła z kopyta - po wymianie zdań, urzędnicy wreszcie zasiedli do rozmów. W ostatnich dniach w ratuszu odbyło się kolejne spotkanie w sprawie Żarki. Gotowe jest już porozumienie, pomiędzy miastem, gminą wiejską a LZMiUW, które ma być podpisane do końca sierpnia, jest gotowa i koncepcja na modernizację koryta.
- Inwestycja jest warta kilka milionów zł, część pieniędzy chcemy pozyskać z Unii Europejskiej. Z modernizacją koryta Żarki ruszymy nie wcześniej jak za dwa lata - deklaruje Jacek Niezgodzki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?