Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po przedwojennym kinie została tylko sterta gruzu

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Kino Deli przed II wojną światową wyglądało naprawę imponująco. Powstało w 1933 roku. Dziś zostały po nim tylko gruzy. Prace rozbiórkowe rozpoczęły się w sobotę, a zakończyły w poniedziałek.
Kino Deli przed II wojną światową wyglądało naprawę imponująco. Powstało w 1933 roku. Dziś zostały po nim tylko gruzy. Prace rozbiórkowe rozpoczęły się w sobotę, a zakończyły w poniedziałek. Małgorzata Trzcionkowska
W sobotę legendarne kino As przy ul. Niepodległości zostało rozebrane. Na jego miejscu powstanie parking na 40 aut, a tuż obok kolejny market w mieście. - Obiekt został wyburzony bezprawnie - twierdzi wiceburmistrz Paweł Chylak.

- To bardzo smutny koniec jedynego kina w mieście - stwierdza pani Anna, mieszkanka Szprotawy. - Ale trzeba przyznać, że już od dawna nikt nie wyświetlał w nim filmów - dodaje.
- To był modernistyczny budynek z lat trzydziestych poprzedniego stulecia - opowiada Barbara Bielinis-Kopeć, wojewódzki konserwator zabytków. - Jesteśmy bardzo zaskoczeni, że został rozebrany, ponieważ nie wyraziliśmy zgody na jego wyburzenie. Kino znajdowało się w centrum miasta, na terenie wpisanym do rejestru zabytków. W tym rejonie nie można wykonywać żadnych prac bez zgody konserwatora. Do służb konserwatorskich wpłynął projekt uzgodnień warunków zabudowy. Jednak nasza opinia była negatywna - podkreśla konserwator.
- W sobotę poprosiliśmy firmę, dokonującą rozbiórki o dokumenty - opowiada nam Paweł Chylak, zastępca burmistrza Szprotawy. - Okazało się, że posiada wszystkie, stosowne pozwolenia ze starostwa powiatowego. Byliśmy tym bardzo zaskoczeni, bo nie było zgody konserwatora zabytków. Jednak nic nie mogliśmy zrobić.

B. Bielinis-Kopeć zapowiada zwrócenie się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego oraz do policji. - Poprosimy o wyjaśnienie sprawy kina As - podkreśla.
Paweł Krzaczkowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego z Żagania stwierdza, że nie jest władny do rozstrzygania sporów między konserwatorem, a starostwem. - W styczniu widziałem dokument zgłoszenia rozbiórki - podkreśla. - Jeśli w ciągu miesiąca inwestor nie otrzyma zakazu wykonania prac lub zastrzeżeń, dotyczących jego wykonania, to można przyjąć, że została wydana milcząca zgoda. Można też się spierać, czy był to obiekt zabytkowy, czy też nie. Dużo ciekawszy był na przykład budynek dawnego "Domu Partii", który już dawno został rozebrany - dodaje inspektor.
P. Krzaczkowski podkreśla, że dla inwestora wiążąca była milcząca zgoda wydziału budownictwa w starostwie.
- Budynku nie było w rejestrze zabytków - wyjaśnia Jacek Grzelak, wicestarosta żagański. - Nie znajdował się też w ścisłej strefie ochrony zabytków, a jedynie w strefie ochrony konserwatorskiej. W styczniu otrzymaliśmy zgłoszenie rozbiórki, które w lutym się uprawomocniło.
30 marca urząd miasta w Szprotawie i starostwo powiatowe otrzymały pismo od konserwatora zabytków, który poinformował o zamiarze włączenia kina do rejestru zabytków. Jednak było już za późno. Klamka zapadła.

Przedwojenne kino Deli powstało w 1933 r. W naszych czasach zyskało nazwę As. Jego właścicielem było przedsiębiorstwo Odra Film, które 5 lat temu chciało obiekt przekazać miastu, za symboliczną złotówkę. Jedynym warunkiem transakcji, miała być prowadzona tam działalność kulturalna. Mimo iż na kinie ciążyła hipoteka w wysokości 160 tys. zł, to przedsiębiorstwo było gotowe wziąć na siebie dług. Już wówczas w obiekcie nie było projekcji filmowych, a funkcję okazjonalnego kina przejął Szprotawski Dom Kultury, dysponujący projektorem i salą widowiskową.
Sprawa kina As stanęła nawet na sesji rady miasta. Komisja gospodarki zastanawiała się, jak można wykorzystać budynek. Ostatecznym pomysłem było otworzenie w nim kręgielni. Rada podjęła uchwałę intencyjną o przejęciu kina pod działalność kinową i rozrywkową, ale do ostatecznej transakcji nie doszło, z uwagi na zbyt wysokie koszty remontu. W końcu budynek kupiła osoba prywatna i przez jakiś czas służył jako muzyczny klub młodzieżowy i straszył jaskrawą barwą w zabytkowym ciągu al. Niepodległości. Później został sprzedany inwestorowi z Poznania. - To fragment historii miasta, mimo iż sam budynek był wielokrotnie przebudowywany od wewnątrz - stwierdza historyk Maciej Boryna. - Spotykam się z opiniami mieszkańców, przeciwnych jego wyburzeniu.
- Szkoda, że modernistyczny obiekt z 1933 roku został zrównany z ziemią, tylko po to, żeby w tym miejscu wybudować parking, służący klientom nowego supermarketu - dodaje z goryczą wojewódzki konserwator zabytków.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska