Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podczas powodzi Odra zalała całe boisko w Krośnie Odrzańskim

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
- Z trawą na boisku daliśmy sobie już radę - mówią Mirosław Kamiński i Tadeusz Przezdzięk
- Z trawą na boisku daliśmy sobie już radę - mówią Mirosław Kamiński i Tadeusz Przezdzięk fot. Wojciech Waloch
- Liczymy na pieniądze z Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych. Musimy wymienić parkiet w sali - mówi szef ośrodka sportu i rekreacji Mirosław Kamiński. Podczas powodzi Odra zalała całe boisko i sąsiednią halę.

NAJBARDZIEJ ZNISZCZONE MIEJSCA

NAJBARDZIEJ ZNISZCZONE MIEJSCA

Podczas ostatniej powodzi na szczęście wały przetrzymały, ale najwięcej szkód wyrządziły tzw. podsiąki. Zalane były domy m.in. w dolnym Krośnie, Raduszcu. Cofające się wody Maszewki podtopiły gospodarstwa w Połęcku. Podobnie było w Osiecznicy, gdzie tzw. cofka zalała ok. 70 gospodarstw. Mieszkańcy wsi zebrali ponad 300 podpisów pod petycją, by zbudować u nich wał zabezpieczający dom przed skutkami wysokiej wody na Odrze.

- To było niesamowite. Zamiast boiska mieliśmy basen. Wszystko było pod wodą, tylko bramki stały na środku - opowiada pan Kazimierz, który mieszka niedaleko OSiR-u.
Odra wdarła się również na sąsiednią budowę hali sportowej. Tutaj, na szczęście, był to dopiero początek prac. Zaczęto właśnie robić wykopy pod fundamenty. - Musieliśmy przerwać prace na miesiąc - mówi Adam Stanicki, kierownik robót ze słubickiej firmy PPUH Wimar Wiesław Polechoński, która wygrała przetarg na budowę obiektu. Przed tygodniem robotnicy wrócili na budowę. Chociaż plany wznoszenia hali uwzględniały wysoką wodę, ostatnio postanowiono je zmodyfikować. - Na wszelki wypadek posadzkę podniesiemy jeszcze o kilkadziesiąt centymetrów - zapowiada starosta Jacek Hoffman. - To nas zabezpieczy przed falą powodziową większą nawet niż w 1997 r.

Chociaż roboty wstrzymano na miesiąc, hala ma być oddana zgodnie z terminem - latem przyszłego roku.
Z powodziowymi szkodami zmaga się również ośrodek sportu i rekreacji. Na szczęście zalała go woda z podsiąków. Było mokro, ale Odra nie naniosła brudu i mułu.
- Własnymi siłami szybko zajęliśmy się ratowaniem murawy - mówi szef OSiR-u Mirosław Kamiński. - Nie było na co czekać. Gdzieniegdzie trawa zaczęła już gnić, ale daliśmy sobie z nią radę. Dużo było z tym pracy, ale teraz murawa jest zielona jak nigdy. Nikt by nie podejrzewał, że była tu woda.
O wiele gorzej sprawa wyglądała w sali gimnastycznej. - Wody było na 36 cm. Podłoga się podniosła. Teraz do niczego się nie nadaje. Trzeba ja wymienić - przyznaje M. Kamiński. Liczy, że zrobi to za pieniądze z odszkodowania. Bo krośnieńskie obiekty sportowe były ubezpieczone w Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych.

- Straty zostały oszacowane na 175 tys. zł. Mam nadzieję, że szybko dostaniemy te pieniądze. Większość pójdzie na wymianę podłogi w sali. Gdyby odszkodowanie wpłynęło teraz, to salę może udałoby się odnowić jeszcze podczas wakacji. Na początku roku szkolnego mogłyby się tutaj odbywać zajęcia - planuje szef OSiR-u.
Kamiński do sprawy podchodzi spokojnie. Może dlatego, że hala nie pierwszy raz była zalana. Podobnie było w 1997 r. Wówczas zniszczenia były o wiele większe. Na szczęście Krosnu pomógł Kwidzyń. - Przekazali nam wtedy milion złotych na remont hali i boiska. Służyły nam do teraz - tłumaczy. M. Kamiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska