- W trakcie naszej ostatniej wizyty w Hiszpanii myślę, że udało nam się sporo zdziałać – twierdzi marszałek Elżbieta Anna Polak. – Ja osobiście jechałam również w sprawach samorządowych, nie tylko gospodarczych. W Murcji spotkałam się ministrem zdrowia, odwiedziłam również szpital kliniczny, szpital bardzo otwarty na współpracę z naszymi lubuskimi placówkami. Zapoznałam się z systemowymi rozwiązaniami, które są już wprowadzone w ochronie zdrowia w Hiszpanii. Obecnie budujemy Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, więc to zdobyte w Murcji doświadczenie jest dla nas bezcenne.
Marszałek Elżbieta Polak podkreśla, że przedstawiciele lubuskich firm, odbyli w trakcie misji szereg ciekawych spotkań biznesowych. – Myślę, że te kontakty gospodarcze zaowocują, na pewno pobudziły wyobraźnię naszych przedsiębiorców – uważa E. Polak. – Spełniamy już standardy europejskie, nie mamy czego się wstydzić. Nasza pani ambasador była zachwycona propozycjami lubuskich firm, otrzymaliśmy kolejne zaproszenie, do Madrytu.
Z wyjazdu do Hiszpanii jest zadowolona Małgorzata Krojcig, właścicielka winnicy „Winny Dworek” w Górzykowie. – Wizyta przyniosła przełomowe dla lubuskiego wina wydarzenie, którym będzie pojedynek win lubuskich oraz hiszpańskich – tłumaczy. – To jest dla nas ogromny prestiż oraz wyróżnienie. Padły już konkretne daty. Pojedynek odbędzie się na wiosnę w przyszłym roku. Oczywiście chodzi o promocję i pokazanie naszych win. Myślę, że lubuscy winiarze, którzy pojadą do Hiszpanii będą mieli szansę poszerzyć swoją wiedzę i nawiązać świetne kontakty.
- Bardzo ciekawe możliwości współpracy otwierają się w branży winnej. Katalonia ma bardzo bogate tradycje w tym sektorze – mówi Michał Chabasiewicz, dyrektor oddziału Accio, Catalonia Trade & Investment w Warszawie. Organizacja od lat wspiera kontakty handlowe między Polską a Katalonią. Czy ostatnie zawirowania polityczne w tym regionie mogłyby przeszkodzić wspólnym inicjatywom? – Nie sądzę, sytuacja powoli wraca już do normy. Trzeba na sprawę patrzyć perspektywicznie – twierdzi M. Chabasiewicz.
A jak jest w innych branżach? Adam Agacki z firmy Iglotechnik nie ma wątpliwości, że udział w misji był dobrą decyzją: - Taki wyjazd to najlepszy możliwy sposób docierania do nowych partnerów biznesowych zagranicą. Internet nie załatwi tego, co spotkanie „face to face”. Fakt, że takie misje są organizowane przez lokalny samorząd uwiarygodnia nas w oczach potencjalnych partnerów. Dzięki temu łatwiej podpisać kontrakty.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
