Dzisiejszy wieczór w Piwnicy Artystycznej Kawon miał charakter podwójnie świąteczny. Raz - światowej sławy wokalistka Urszula Dudziak zasiadła na scenie przy stole z córkami: Miką Urbaniak i Kasią Dudziak, by zaśpiewać polskie i amerykańskie kolędy. Dwa - koncert odbył się z okazji finału WOŚP.
Urszula Dudziak wspominała, jak to dostała, jeszcze w Gubinie, od rodziców akordeon. - Wydawał się wielki, bo miała tylko cztery lata - mówiła wokalistka. - Pierwsze, co na nim zagrałam, to była kolęda.
Z czasów zielonogórskich U. Dudziak przypomniała m.in. czas świąteczny w jej rodzinnym domu na ul. Dąbrowskiego. Nikt w rodzinie nie chciał zabić karpia, więc ryby "mordowała" pani Michalska. - A jak cudownie pachniały pomarańcze z paczki od wujcia Józia z Anglii! - wspominała artystka, a potem śpiewała z Kasią i Miką kolejną kolędę w niezwykłej, oryginalnej aranżacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?