W niedzielne popołudnie (5 kwietnia), oficer dyżurny gorzowskiej policji odebrał bardzo niepokojący telefon. W rozmowie rozemocjonowany ojciec twierdził, że na pokładzie jego auta jest żona i dziecko, które słabnie i traci funkcje życiowe. Prośba dotyczyła udzielenia eskorty pod gorzowską placówkę zdrowia, żeby dziecko jak najszybciej dotarło do szpitala.
Zanim para dotarła do zjazdu od południowej strony drogi S3, przy ul. Kasprzaka do dyspozycji były już dwa radiowozy gorzowskiej policji. Po chwilowej blokadzie drogi i przejęciu osobowego passata przy wykorzystaniu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, ruszyła policyjna eskorta. W środku znajdowało się auto rodzinne. Sytuacja ta wykazała duże braki innych kierowców w prawidłowej interpretacji sygnałów pojazdów uprzywilejowanych. Wszyscy działali pod sporą presją. Tym bardziej, że nie pomagała świadomość związana z walką o życie dziewczynki. Dwa radiowozy i osobowy volkswagen pokonały prawie dziewięć kilometrów ulicami Gorzowa bez zbędnego zatrzymywania się i tracenia czasu, który w tej sytuacji miał kluczowe znaczenie dla życia dziecka. Dziewczynka szybko i płynnie znalazła się w gorzowskim szpitalu.
mat. Lubuska Policja, oprac.Jakub Kłyszejko
OBEJRZYJ: Słubiccy policjanci czytają dzieciom bajki
Polub nas na fb
Obserwuj nas na Instagramie
Wspieramy Lokalny Biznes!
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?