Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczna dyskusja po strategicznej deklaracji. O co grają Bezpartyjni?

Janusz Życzkowski
Janusz Życzkowski
Bezpartyjni Samorządowcy poinformowali, że wystawią swoich kandydatów w wyborach do Senatu. Inicjatywa nie wszystkim się podoba.
Bezpartyjni Samorządowcy poinformowali, że wystawią swoich kandydatów w wyborach do Senatu. Inicjatywa nie wszystkim się podoba. Archiwum GL
Polityczne poruszenie po deklaracji Bezpartyjnych Samorządowców. W ubiegłym tygodniu stowarzyszenie poinformowało, że wystawi swoich kandydatów w wyborach do Senatu.

Ugrupowanie chce to zrobić we wszystkich 100 okręgach i już rozmawia z potencjalnymi kandydatami. Inicjatywa nie wszystkim się jednak podoba. Jawnej wrogości nie kryją sygnatariusze tzw. paktu senackiego czyli partii opozycji, które chcą wystawić wspólnych kandydatów i nie chcą po tej stronie konkurencji.

Bezpartyjnych po raz kolejny zaatakował lubuski senator Wadim Tyszkiewicz, który nie przebierając w słowach skrytykował samodzielny start samorządowców.

„Uwaga, tak jak zapowiadałem, powstała V Kolumna PiS. To ci sami, co wypuścili dżina z butelki, czyli Kukiza i zawarli koalicję z PiS na Dolnym Śląsku. Pod szyldem „Bezpartyjni i Samorządowcy” rozbijają Pakt Senacki wszystkich ugrupowań opozycyjnych.” – grzmiał w mediach społecznościowych i wskazywał winnych rozłamu.

„Kaczyński znalazł usłużnych idiotów w osobach prezydenta Lubina Raczyńskiego i dezertera z PO, marszałka BS. Przybylskiego. Było jasne powiedziane w Pakcie Senackim, kto nie z nami, ten z PiS-em. Stało się to co zapowiadałem.” – pisał wyraźnie pobudzony Tyszkiewicz.

W dyskusję z senatorem wdał się Bohdan Stawiski, działacz Bezpartyjnych i dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Jego odpowiedź z pewnością nie uspokoiła krewkiego polityka.

"Konstytucja Panie Senatorze… Dajmy Polakom swobodę wyboru. Niech się pan wolności nie boi. Z wolności trzeba korzystać, inaczej znajdziemy się na Białorusi" – odpowiadał samorządowiec.

Do dyskusji włączył się Dariusz Kacprzak, zastępca burmistrza warszawskiej dzielnicy Praga – Północ.

- W imię demokracji nie można ograniczać demokracji, w tym możliwości startu w wyborach. Traktuje pan demokrację jak listek figowy służący próbie pseudo moralnego wyeliminowania innych bloków ze startu w wyborach do senatu, niż pana blok – odpowiadał Tyszkiewiczowi burmistrz.

- Polaryzacja i działanie na dwa duże bloki to prosta droga do powtórzenia rozstrzygnięć z poprzednich wyborów – dodawał Krzysztof Gajowniczek.

Rozbicie duopolu PO – PiS, to jedno z przewodnich haseł Bezpartyjnych, ale nie odżegnują się od współpracy z nikim. Na Dolnym Śląsku tworzą koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, a w Lubuskiem z Platformą Obywatelską. O senacką deklarację Bezpartyjnych pytany był w Radio Zachód przewodniczący sejmiku, Wacław Maciuszonek.

- To jest świeży temat. Myślę, że tych kandydatów nie będzie aż tak wielu, bo kampania, która się szykuje nie będzie ciekawa. Nie widać merytorycznej dyskusji tylko tematy zastępcze. Natomiast mam przekonanie, że jest taka potrzeba, że społeczeństwo chce trzeciej alternatywy, a nie tylko walki między PiS-em, a Platformą – mówił polityk.

Dopytywany o szarżę, którą na Bezpartyjnych przypuścił senator Tyszkiewicz, odpowiadał:

- Wygłupia się. Sam też wydaje się być niezależny i powinien to rozumieć. Sam tworzył Lepsze Lubuskie i powinien wiedzieć, że jest potrzeba trzecia siła rozsądku, która spowoduje, że ktoś ten stół w końcu przewróci, bo to co jest do niczego dobrego nie prowadzi – mówił w regionalnej rozgłośni Maciuszonek.

Oprócz polityków, deklarację o starcie Bezpartyjnych do senatu komentują również publicyści. W ocenie Michała Kolanko z Rzeczpospolitej Bezpartyjni pozycjonujący się w centrum sceny politycznej, mogą walczyć o glosy zarówno z jednej, jak i z drugiej dużej siły senackiej.

Portal wpolitce.pl zauważa, że start Bezpartyjnych do senatu, to problem zwłaszcza dla opozycji, ponieważ podpisany Pakt Senacki ma szczególną siłę wówczas, gdy kandydaci konfrontują się wyłącznie z przedstawicielami PiS-u. Interia.pl cytuje zaś lidera ruchu Cezarego Przybylskiego. - Ani Platforma nie jest naszą siostrą, ani PiS naszym bratem. Stawiamy na program i możliwość jego realizacji, dlatego nie wykluczamy ewentualnej koalicji z żadnym ugrupowaniem – zaznaczył dolnośląski marszałek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska