Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczna kampania udająca promocję regionu? Tak się to robi w Lubuskiem

Robert Bagiński
– Wszystkie te eventy skoncentrowane są na promocji marszałek Polak, która wiedziała o tym, że będzie kandydować i tak to wszystko zorganizowała, aby służyło jej również w kampanii – zauważa Grzegorz Maćkowiak, doradca wojewody i najpewniej, kandydat PiS do Senatu. - Lekką ręką wydają grube miliony na promocję siebie – dodaje.
– Wszystkie te eventy skoncentrowane są na promocji marszałek Polak, która wiedziała o tym, że będzie kandydować i tak to wszystko zorganizowała, aby służyło jej również w kampanii – zauważa Grzegorz Maćkowiak, doradca wojewody i najpewniej, kandydat PiS do Senatu. - Lekką ręką wydają grube miliony na promocję siebie – dodaje. Mariusz Kapała
Choć kampania wyborcza dopiero się zaczęła, politycy Platformy Obywatelskiej uprawiają polityczną propagandę już od miesięcy. Lubuszan kosztuje to miliony złotych.

Tak wynika z informacji do których dotarliśmy, ale faktu wykorzystywania środków budżetowych i unijnych do politycznej promocji, nikt wśród polityków PO nie ukrywa.

Chodzi o grube miliony

– Wszystkie te eventy skoncentrowane są na promocji marszałek Polak, która wiedziała o tym, że będzie kandydować i tak to wszystko zorganizowała, aby służyło jej również w kampanii – zauważa Grzegorz Maćkowiak, doradca wojewody i najpewniej, kandydat PiS do Senatu. - Lekką ręką wydają grube miliony na promocję siebie – dodaje.

Rzeczywiście, kwoty są imponujące. Tylko organizacja kilkunastu Pikników Funduszy Europejskich, Pikników Zdrowia oraz „Świąt Województwa” w poszczególnych gminach, a także działalność Lubuskiego Centrum Informacyjnego oraz wydawanie biuletynu „Nasza Lubuska”, to kwota 3,7 mln zł. - Są to wydarzenia samorządowe. Często odbywające się wraz ze świętami innych samorządów, a nie polityczne – tłumaczy rzecznik zarządu województwa, Paweł Kozłowski.

Rzecz w tym, że uczestniczą w nich głównie politycy PO, a sztucznie pompowaną „gwiazdą” na tych imprezach oraz w publikatorach, jest najczęściej Elżbieta Polak. Wymienione 3,7 mln zł, to to tylko część wydatków. W budżecie województwa, na promocję, zapisano w tym roku rekordowe 40,5 mln zł. Zarząd tłumaczy, że część tych środków jest przekazywana na promocję lotniska w Babimoście.

Skala patologii jest ogromna

- W czasie poprzedzającym kampanie wyborcze, takie postępowanie jest kampania polityczną promującą kandydatów partyjnych w wyborach za publiczne pieniądze – uważa radny sejmiku z PiS, Marek Surmacz. – Skala takich patologii w tym województwie, jest niestety ogromna – dodaje. Paweł Kozłowski z UMWL tłumaczy, że harmonogram wydarzeń „został planowany z wielomiesięcznym wyprzedzeniem”, co tylko potwierdza, że można mieć wątpliwości, co do czystości intencji.

- To jest propaganda w najczystszej postaci, a przede wszystkim, nieuczciwa konkurencja wyborcza – uważa z kolei Krystian Kamiński, lider lubuskiej Konfederacji. Jak podkreśla, jego formacja finansuje wszystkie wydarzenia polityczne z własnych środków i nie sięga po żadne sztuczki, które mogłyby budzić wątpliwości prawne lub etyczne. – Pani marszałek Polak oraz inni kandydaci Platformy Obywatelskiej, korzystają z publicznych środków do uprawiania wyborczej propagandy bardzo szeroko – dodaje. Jego zdaniem, jest to spowodowane brakiem realnych sukcesów przez lata sprawowania władzy w Lubuskiem. – Nie mają się czym pochwalić, to uprawiają propagandę – stwierdza.

Zapłacimy za to wszyscy

O opinię w tej sprawie, zapytaliśmy również Maję Nowak, liderkę listy Trzeciej Drogi do Sejmu. Miała odpowiedzieć na pytania, ale się rozmyśliła, ponieważ do momentu publikacji tekstu nie odpowiedziała. Kilka godzin później dostaliśmy anonimową wiadomość. – Maja nie odpowie, bo musiałaby uderzyć w Tomczyszyna (red.: wicemarszałek, kandydat PSL z listy Trzeciej Drogi), który na podobnych przedsięwzięciach jak Polak, zamierza zrobić całą kampanię – napisała osoba, która się podpisała „LudoHołowniak”.
Czy czeka nas wysyp innych przedsięwzięć, które będą udawały promocję regionu oraz różnych dziedzin życia? - Powołane „Lubuskie Centrum Dezinformacji” zadba o to, aby marszałek Polak oraz inni politycy PO byli wszędzie. Zapłacimy za to my wszyscy, jako podatnicy – puentuje Grzegorz Maćkowiak. Jak wynika z informacji UMWL, w Lubuskim Centrum Informacji pracuje aż 10 osób, a budżet tej komórki, to 1 598 620 zł.

32 mln zł na wybory do Sejmu i prawie 7 mln zł na wybory do Senatu – tyle maksymalnie może wydać każdy komitet wyborczy na kampanię w tegorocznych wyborach. Biorąc pod uwagę praktyki stosowane od wielu miesięcy w Lubuskiem, trudno będzie udowodnić politykom PO, że organizując wydarzenia o charakterze regionalnym, w rzeczywistości robią kampanię wyborczą za środki samorządu lub z funduszy Unii Europejskiej. Na przyzwoitość nie ma co liczyć.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska