Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie chcą, by w pociągach można było pić alkohol

(wak)
fot. sxc.hu
Być może już od września jadąc z Warszawy do Zielonej Góry czy Gorzowa pociągiem, będziemy mogli wypić kieliszek wina czy piwo.

Obecna sytuacja jest dziwna i niezrozumiała dla każdego, kto nie zna polskiej rzeczywistości. Otóż jadący pociągiem np. z Warszawy do Poznania, ale tylko takim składem, którego celem jest Berlin, mogą do schabowego czy ruskich pierogów zamówić kieliszek wódki czy kufel piwa. Natomiast jeśli pociąg kończy swój bieg w Poznaniu, o żadnym alkoholu nie ma mowy.

Poprawka uchwalona

Obowiązuje ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi. To się jednak zmieni.
Posłowie w drugim czytaniu do ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi, wprowadzili poprawkę, że w każdym wagonie restauracyjnym, ale tylko tam, można będzie kupić alkohol. Piwo, wino czy wódkę. Ale tylko łącznie z zakąską czyli do tradycyjnego schabowego czy filetu z kurczaka.

Jeśli prezydent ustawy nie zawetuje, co nie jest wykluczone, to najprawdopodobniej od września jadąc np. Lubuszaninem z Zielonej Góry do Warszawy będziemy mogli zamówić kufel piwa czy 50 gramów wódki. A nawet więcej.

Kamila Leszczyna z centrali WARS-u w Warszawie powiedziała nam: - To bardzo dobra wiadomość. Mamy obecnie około stu wagonów restauracyjnych, większość z nich po remoncie, stąd jeśli tylko ustawa wejdzie w życie, w każdym z nich można będzie zamówić alkohol.

Wódka czy whisky

Leszczyna dodaje, że w najbliższym czasie WARS będzie ankietował podróżnych, chcąc poznać ich preferencje. A więc czy chcą, by w wagonach były tylko wódka i piwo, czy też potrzebne są alkohole bardzie wyszukane, chociażby koniaki czy whisky.

- Od dawna kibicowaliśmy pomysłowi, by w Polsce było normalnie, czyli alkohol mógł być sprzedawany -mówi dalej Kamila Leszczyna. - Tak jak to się dzieje w innych krajach. Tym bardziej, że nie chcemy upijać pasażerów, ale oferować alkohol w rozsądnych ilościach. Dlatego wódka czy piwo będą podawane tylko w wagonie restauracyjnym, dodatkowo do zamawianego obiadu, a nie np. w przedziałach.

Wydaje się, że z nowelizacji ustawy zadowoleni będą wszyscy. PKP, bo więcej zarobi, pasażerowie, bo będą mogli spokojnie wypić i fiskus, który z podatków ma szansę ściągnięcia około 2 mln zł. Aż dziw bierze, że tak długo alkohol sprzedawali w pociągach jedynie handlarze. Każdy, kto podróżuje pociągiem wie, że na niemal każdej większej stacji, wsiadali panowie oferujący piwo czy mocniejsze alkohole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska