MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Posrebrzane, czy plastikowe? Radni przyznali sobie pamiątki za 10 tys. zł, a teraz mają wątpliwości...

Anna Białęcka
Radny Andrzej Koliński chce, by pamiątką były repliki insygniów radnych. Mają wyglądać tak, jak to na zdjęciu. Tylko bez łańcucha.
Radny Andrzej Koliński chce, by pamiątką były repliki insygniów radnych. Mają wyglądać tak, jak to na zdjęciu. Tylko bez łańcucha. Anna Białęcka
Chodzi o imienne repliki insygniów: z posrebrzanego metalu i z herbem miasta. Czy radnym z Głogowa potrzebne są drogie pamiątki na koniec kadencji? W budżecie, który sami przegłosowali, przeznaczono na nie 10 tys. zł.

Wniosek o to, by radni dostali pamiątki, złożył Andrzej Koliński. Wtedy był jeszcze przewodniczącym rady. Propozycja został wpisana do budżetu, a przygotowanie pamiątek wyceniono na 10 tys. zł.

Radni przegłosowali budżet zdecydowaną większością, przeciwny był tylko radny Sławomir Majewski. Czyli wyrazili też zgodę na wykonanie repliki insygniów z posrebrzanego metalu. Teraz się okazuje, że pomysł się nie wszystkim podoba...

- Wcześniej, w rozmowach kuluarowych, proponowałem, by nie były drogie - powiedział nam radny Roman Bochanysz. - Jeśli wykona się je z plastiku, na wzór tych z kadencji 1994-1998, to z pudełkiem nie przekroczą wartości 30 zł od sztuki. Sam coś takiego dostałem właśnie wtedy i wcale z tego powodu, że jest to plastikowa pamiątka, nie jest dla mnie mniej cenna. Ważna jest wartość symboliczna. Dlatego zamiast specjalnej zmiany uchwały, można wykonać pamiątki tańsze i 90 proc. kwoty zaoszczędzić na inne wydatki.

- To dość dziwne zachowanie, bo przecież ten wniosek nie budził zastrzeżeń. Także na posiedzeniu komisji. Poparło go wtedy aż 8 osób - mówi rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. - Teraz nagle opozycja się zaczyna zastanawiać. Nie wiedziała, co przegłosowała?

Przeciwnikiem drogiej pamiątki po mijającej kadencji jest teraz też radny Jarosław Dudkowiak. - Na pewno nie przegłosowalibyśmy takiego zapisu, gdybyśmy nie zostali okłamani i oszukani przez prezydenta i jego rzecznika - powiedział nam. - Od kiedy prawda wyszła na jaw, sytuacja się zmieniła.

A Jarosławowi Dudkowiakowi chodzi o sytuację w placówkach oświatowych. - Dopiero teraz dowiedzieliśmy się, że szkoły i przedszkola wymagają natychmiastowych remontów, a w budżecie nie ma na to pieniędzy - mówi Dudkowiak. - Trzeba więc te pieniądze znaleźć. Zapewne te 10 tys. zł nie wystarczy, ale to może być dobry początek.

Pomysłodawca uważa, że zaplanowany wydatek nie jest zbyt duży. - Przy wysokości budżetu to niewielki wydatek, a taka pamiątka po czterech latach pracy radnym się należy - mówi Koliński. - Nagle robi się afera o zaoszczędzenie 8 tys. zł. Nie zmierzam się wycofywać z tej propozycji.

Jak zapowiada radny Dudkowiak, jeżeli Andrzej Koliński nie wycofa swego wniosku, tak by zmienić zapis w budżecie, zrobi to opozycja. A jak wiadomo, opozycja to teraz większość w radzie. Ma więc szansę, by przeforsować swój pomysł. Tak więc radni odejdą najprawdopodobniej z plastikowymi replikami insygniów.

- Dla mnie nie ma znaczenia forma - dodaje Jarosław Dudkowiak. - Może być i plastikowa.

Zobacz też: Wypadek lawety. Spłonęło siedem BMW za dwa miliony złotych (ZDJĘCIA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska