Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebna jest krew dla Werci

Olga Klamecka [email protected]
Rodzina udokumentowała przełomowy moment w życiu Werci, czyli przeszczep szpiku. - Teraz córka będzie obchodziła urodziny dwa razy w roku, bo jakby urodziła się na nowo - mówi Barbara Ziober, mama dziewczynki.
Rodzina udokumentowała przełomowy moment w życiu Werci, czyli przeszczep szpiku. - Teraz córka będzie obchodziła urodziny dwa razy w roku, bo jakby urodziła się na nowo - mówi Barbara Ziober, mama dziewczynki. archiwum rodzinne
- Potrzebuję krwi do transfuzji - napisała 13-letnia Weronika Ziober na portalu społecznościowym. Przed tygodniem dziewczynka przeszła przeszczep szpiku i ma ogromne szanse na pokonanie ostrej białaczki. Pomóżmy!

Wercia od ponad pół roku walczy z ostrą białaczką. Wyniszczające organizm chemioterapie, izolacja, utrata wagi i włosów - tak wyglądała jej codzienność. Na szczęście, znalazł się dawca szpiku. Bliźniakiem genetycznym dziewczynki okazał się niemal 50-letni mężczyzna z Niemiec (pisaliśmy o tym m.in. 29 kwietnia, na pierwszej stronie "Gazety Lubuskiej", w tekście "Weronika - muszę i będę żyć!"). Przeszczep zaplanowany był na koniec maja, ale nowotwór odnowił się i rozpoczęła się kolejna walka z czasem i chorobą. Wercia znów musiała przejść trudne i bolesne zabiegi oraz chemioterapie, by wolny od komórek rakowych organizm mógł przyjąć szpik. Trwało to niemal dwa miesiące, ale dziewczynka nie poddała się. W piątek, 5 lipca w szpitalu we Wrocławiu przez wenflon do jej żył popłynęły komórki macierzyste od dawcy. Zabieg trwał 45 minut.

- Tuż po przeszczepie córka czuła się w porządku, ale dopiero kolejne tygodnie pokażą, czy wszystko będzie dobrze, czy nowy szpik podejmie pracę - mówiła nam Barbara Ziober, mama Weroniki. - Na razie jest na specjalnej diecie, jest też odizolowana. Każda najmniejsza bakteria jest dla niej groźna, dlatego wszystko musi mieć wysterylizowane. Od chusteczek, przez papier toaletowy, aż po piżamki. Czekamy...

Niestety, okazało się, że 13-latka z Bytomia Odrzańskiego potrzebuje transfuzji, a w klinice we Wrocławiu brakuje krwi. Dziewczynka sama zwróciła się o pomoc, zamieszczając na portalu społecznościowym dramatyczny apel. - Potrzebuję krwi do transfuzji. Moja grupa krwi to B Rh-, ale każda krew się przyda, bo zamienią ją na właściwą dla mnie - pisała.

Krew dla Werci można oddać w każdym punkcie krwiodawstwa, koniecznie z informacją: "Katedra i Klinika Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej, ul. O. Bujwida 44, Wrocław, na Weronikę Ziober". Najbliższym miejscem, które podlega pod szpital we Wrocławiu, gdzie obecnie przebywa dziewczynka, jest Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Kościuszki 15 w Głogowie. Ale można to zrobić w każdym wyznaczonym do tego miejscu w województwie lubuskim: Zielona Góra, ul. Zyty 21; Gorzów Wlkp., ul. Dekerta 1; Międzyrzecz, ul. Konstytucji 3 Maja 24; Skwierzyna, ul. Szpitalna 5; Sulęcin, ul. Dudka 15; Żagań, ul. Szprotawska 45a; Żary, ul. Bohaterów Getta 6. Pamiętajmy o informacji, dla kogo!

Każda ilość krwi grup A Rh-, B Rh- oraz 0 Rh- jest cenniejsza niż złoto. To już ostatnia prosta w długim i wyczerpującym wyścigu o zdrowie i życie dziecka. Kochani Czytelnicy, wiemy, że na Was zawsze możemy liczyć. Pomóżmy Werci wykorzystać szansę na nowe życie!

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska