Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat słubicki sprzedaje ostatnie dwa mieszkania przeznaczone dla lekarzy

Bożena Bryl, 95 758 07 61, [email protected]
Ostatnie dwa lokale (z ośmiu) kupią, tak jak poprzednio, ich dotychczasowi najemcy - dyrektorka słubickiego szpitala i ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego. Mieszkania dla medyków, którzy decydowali się na pracę w Słubicach urządzono w poprzedniej kadencji. Wtedy też zaczęły się pierwsze sprzedaże.

W przypadku lokalu zajmowanego przez ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego Jarosława Cięciela zdecydował zarząd powiatu, bo wartość mieszkania nie przekracza 100 tys. zł. Rzeczoznawca wycenił 35-metrowy lokal na 72 tys. zł. O zbyciu za 138 tys. zł 75-metrowego mieszkania szefowej lecznicy Katarzynie Lebiotkowskiej zdecydowali radni na wtorkowej sesji.

Większość była "za"

Nie wszystkim z nich pomysł się podoba. Wiktor Jasiewicz i Aleksander Kozłowski twierdzili, że skoro to już ostatnie powiatowe mieszkania dla medyków, to warto je zachować w rezerwie. W. Jasiewicz stwierdził też, że liczy na to, iż w akcie notarialnym znajdzie się zastrzeżenie co do czasu, w jakim nowy nabywca nie będzie mógł go sprzedać.
Natomiast Ireneusz Woźniak mówił, że cena ok. 2 tys. za 1 m. kw. jest za niska. Starosta Andrzej Bycka wyjaśniał, że taką wartość określił rzeczoznawca, a zbycie ich pozwoli zaoszczędzić na kosztach utrzymania. Radni 13 głosami przy dwóch przeciwnych i jednym wstrzymującym się zdecydowali o sprzedaży mieszkania dyrektorce szpitala.

Zmiana zasad?

Na tej samej sesji radni debatowali o sprzedaży bez przetargu lokalu w tzw. starej przychodni, w którym mieści się apteka. Ten punkt obrad wzbudził wiele emocji, gdyż wcześniej radni podjęli uchwałę o tym, żeby sprzedawać bez przetargu tylko te lokale w starej przychodni, gdzie są prowadzone usługi medyczne, współfinansowane przez Narodowy
Fundusz Zdrowia. - Dlaczego zmieniamy zdanie w tej kwestii? Czy zmieniły się przepisy? - pytał radny Kozłowski. Natomiast radny Kazimierz Kędziora mówił - Na tej sali padały obietnice transakcji handlowych, w wyniku których miały być sprzedane wszystkie lokale w starej przychodni. Najpierw do 2008 r., potem do 2009 r. - A teraz się okazuje, żeby cokolwiek tam sprzedać, to trzeba zmieniać warunki - dodał. - Ma rację radny Kozłowski mówiąc, że trzeba się trzymać zasad. Bo albo ktoś wtedy zrobił źle, albo teraz - stwierdził K. Kędziora i pytał, po co ten pośpiech ze sprzedażą lokalu właścicielowi apteki, skoro dzierżawa jest do 2013 r.

Potrzebne pieniądze

Starosta Bycka mówił, że ta propozycja nie ma nic wspólnego ze zmianą decyzji zarządu powiatu. - Rozmowy z najemcami lokalu w starej przychodni nadal się toczą się i jest szansa na sprzedaż nieruchomości. A w przypadku apteki, skoro dzierżawca chce kupić lokal, to oznacza wpływ do budżetu powiatu ponad 380 tys. zł - tłumaczył starosta.
A. Kozłowski wystąpił z wnioskiem, aby ten temat zdjąć z programu obrad, ale większość radnych na to się nie zgodziła. W głosowaniu za sprzedażą tego lokalu bez przetargu było 14 radnych, a dwóch się sprzeciwiło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska