W tym roku strażacy mieli
W tym roku strażacy mieli
4.553 interwencje, w tym:
2.550 pożarów
1.840 innych akcji, w tym wypadków drogowych
163 fałszywe alarmy
Strażacy dostali zgłoszenie o 16.23. O 16.24 do naszej redakcji zadzwonił Czytelnik. - Stoję na rondzie przy ul. Kosynierów Gdyńskich i widzę słup gęstego, czarnego dymu. Co się dzieje?! Na moje oko pali się chyba gdzieś przy sądzie - krzyczał do telefonu. Miał rację. Stację od sądu dzieli dosłownie kilkadziesiąt kroków.
Strażak całą dobę
Jednym z pierwszych strażaków na miejscu akcji był - zupełnie przypadkowo, po służbie - Piotr Błażewicz. Najpierw zadzwonił do dyżurnego, by fachowo opisać, co się dzieje i jakie wozy warto przysłać. Potem w cywilnym ubraniu pomagał kolegom, którzy przyjechali na miejsce (z powodu braku odpowiedniego stroju trzymał się z daleka od ognia, ale ostro tyrał ,,na zapleczu''). - Mieszkam nieopodal. Strażakiem jest się całą dobę, zawsze - rzucił tylko wtedy do reportera.
Było bardzo niebezpiecznie. Paliwo z płonącego busa rozlało się na ulicę i chodnik. Pojazd błyskawicznie spłonął aż do metalowego szkieletu. Płonęło też pobliskie drzewo, a nawet chodnik! A wszystko niecałe 10 m od dystrybutorów benzyny i kawałek od kamienic!
Zagrożenie było tak duże, że policja zamknęła wjazd z pobliskich skrzyżowań w ul. Mieszka I. Na wszelki wypadek wstrzymano ruch tramwajowy (wagony stawały już przy kwadracie, kilkaset metrów przed pożarem). Po chwili zrobiło się aż biało od gaśniczej piany.
Jak na filmach
W pianie utonął płonący samochód. Jednocześnie strażacy bronili przed ogniem terenu stacji. Gasili ulice, chodnik, drzewa i pojemnik na śmieci (stopił się niemal doszczętnie).
Z pożarem walczyło 20 ludzi. Zza taśmy akcję oglądało kilkadziesiąt gapiów. Jak zwykle - zamiast odejść jak najdalej, robili zdjęcia telefonami, co chwilę próbowali przejść pod taśmą, którą rozwinęła policja ze strażą. - Proszę nie przechodzić! Tu może dojść do wybuchu! - mówił do starszej kobiety policjant. A ona zapewniała, że tylko przebiegnie szybko przy kamienicy...
Całą akcję oglądał Marek Piniewski, który mieszka w kamienicy dokładnie na wprost stacji. - Ogień był wielki. Bałem się, szyby nagle się nagrzały, było niebezpiecznie - mówił nam na gorąco. Potem opowiadał: akcja była szybka, strażacy stanęli na wysokości zadania, działali niemal jak na filmach. - Gdyby ogień poszedł do zbiorników, mielibyśmy wielkie bum - dodał gorzowianin. Ale wielkiego bum - na szczęście - nie było.
Pierwsze wyniki
zawodowcy
* Krystian Kosela, JRG PSP nr 1 Gorzów (SMS: ZAW.1) - 38 głosów
* Mirosław Podhorecki, JRG PSP Gubin (SMS: ZAW.5) - 10 głosów
* Andrzej Markowski, JRG PSP nr 1 Zielona Góra (SMS: ZAW.22) - 8 głosów
ochotnicy
* Robert Romaniszyn, OSP Długie (SMS: OCH.31) - 50 głosów
* Zbigniew Kamiński, OSP Skwierzyna (SMS: OCH.7) 44 - głosy
* Jarosław Klimczak, OSP Cybinka (SMS: OCH.12) 27 - głosów
jednostki
* OSP Długie (SMS: JED.11) - 8 głosów
* OSP Witnica (SMS: JED.1) - 3 głosy
* OSP Drezdenko (SMS: JED.6) - 3 głosy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?