Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozytywnie zakręceni: Dba nie tylko o firmę ale i zwykłych ludzi

Anna Rimke 0 95 722 57 72 [email protected]
- Skoro tu żyję, to staram się pomagać tym, którzy są w pobliżu - mówi Mirosław Urbanowicz, właściciel fabryki okien w Kłodawie.
- Skoro tu żyję, to staram się pomagać tym, którzy są w pobliżu - mówi Mirosław Urbanowicz, właściciel fabryki okien w Kłodawie. fot. Aleksander Majdański
- Stać mnie na trochę więcej niż przeciętnego człowieka i tyle - mówi przedsiębiorca Mirosław Urbanowicz.

O Mirosławie Urbanowiczu, właścicielu fabryki, okien opowiedział nam dyrektor kłodawskiej szkoły. - Kto się do niego nie zwróci, temu pomoże. A przecież nie musi. Jest wiele osób, które mogłyby coś zrobić dla innych, ale wolą zamknąć się w domu - argumentuje dyr. Roman Król.

Zadzwonił do "GL", bo przedsiębiorca akurat znów pomógł szkole zorganizować konkurs plastyczny o zasięgu powiatowym.

Nieliczni tak otwarci

ZNASZ KOGOŚ PODOBNEGO?

Najłatwiej tylko narzekać na urzędników, że są gburowaci i niekompetentni, na zarządców, że nic nie robią i nasze domy oraz podwórka popadają w ruinę. Bo narzekanie jest łatwiejsze niż branie odpowiedzialności za swój - choćby najmniejszy - kawałek świata. Ale są wśród nas ,,pozytywnie zakręceni'', którym obca jest taka postawa. O nich piszemy w nowym cyklu. Znasz kogoś takiego - zadzwoń lub napisz 0 95 722 57 72, [email protected].

- Wystarczyła rozmowa. Bez problemu się zgodził. Dał pieniądze na całkiem niezłe nagrody - opowiada dyr. Król. M. Urbanowicz wspomaga jego placówkę od lat.
- Co roku dostajemy od niego pieniądze na organizację dnia dziecka. Kiedy remontowaliśmy budynek, okna sprzedał nam po specjalnych, niższych cenach - wylicza Irena Segen - Owsińska, dyrektorka przedszkola w Kłodawie. Zaznacza, że nie jest to wcale takie oczywiste, że jak kogoś stać, to od razu pomaga. - Do wielu osób zwracamy się po prośbie. Ale nieliczni są tak otwarci jak on - podkreśla dyr. I. Segen - Owsińska.

Nazwisko Urbanowicza znają też z pomocy w Ochotniczej Straży Pożarnej i młodzieżowym klubie piłkarskim z Różanek... Przedsiębiorca współpracuje również z ogólnopolską fundacją "Zdążyć z pomocą". Od kilkunastu lat ma w Gorzowie pod opieką chłopca z porażeniem mózgowym. Co roku przeznacza pieniądze na jego leczenie i rehabilitację. Wspomógł też chore dziecko z Kłodawy.

Czuje się związany

Sam Mirosław Urbanowicz niechętnie opowiada o tym, komu i jak pomaga. - To jest takie moje małe hobby na boku. Stać mnie na trochę więcej niż przeciętnego człowieka i tyle - mówi. Podkreśla, że przede wszystkim jest przedsiębiorcą, który zatrudnia 50 osób. - I to moja działalność. Nie jestem filantropem. Bo ta moja pomoc to najczęściej niewielkie sumy, które komuś się przydają - tłumaczy skromnie.

Mieszka w Gorzowie. Jest żonaty, ma trójkę dzieci. Lubi czynnie spędzać czas wolny - na nartach, windsurfingu i podróżach. Zakład w Kłodawie prowadzi od 10 lat. I choć jego dzieci nie chodziły tu do szkoły, w niedzielę nie bywa tu na mszy, a w jego firmie zaledwie jedna czwarta pracowników jest z Kłodawy, to czuje się związany z lokalną społecznością. - Bo skoro tu żyję, to staram się pomagać tym, którzy są w pobliżu - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska